Jastrzębie - Sosnowiec 5-4

19.12.2008
JKH GKS Jastrzębie pokonało na własnym lodowisku Zagłębie Sosnowiec i zachowało cień szansy na awans do pierwszej szóstki.
Początek spotkania nie wskazywał na zwycięstwo gospodarzy. Grający w przewadze sosnowiczanie wyszli na prowadzenie, po golu Andrzeja Banaszczaka. Chwilę później przyjezdni złapali dwie kary i Jastrzębie wykorzystało grę pięciu na trzech. Po podaniu Rudiego Wolfa do siatki trafił Pavel Zdrahal.

To jednak do Zagłębia należała inicjatywa w dalszej części meczu. Jeszcze w pierwszej tercji błąd obrońców JKH wykorzystał Rafał Jaros i goście ponownie prowadzili. Na początku drugiej odsłony wynik podwyższył Banaszczak i wszystko wskazywało, że Jastrzębie może zapomnieć o trzech punktach.

Nadzieję przywrócił Zdrahal, który strzelił kontaktowego gola w przewadze. Zagłębie odpowiedziało niemal natychmiastowo. Po wygranym wznowieniu, kapitalnym strzałem popisał się Teddy DaCosta. Krążek po jego potężnym uderzeniu odbił się od poprzeczki i wpadł do bramki. Zespół Jastrzębia jednak się nie poddawał i w przeciągu niecałych czterech minut nie tylko odrobił straty, ale także wyszedł na prowadzenie. Jeszcze przed końcem drugiej tercji, trzeciego gola dla JKH zdobył Rafał Bernacki, a początek ostatniej odsłony przesądził o wyniku spotkania. Do wyrównania strzałem z dystansu doprowadził Wolf, a chwilę później znakomitą akcję gospodarzy wykończył Bernacki, który trafił do pustej bramki.

Goście do samego końca walczyli o zdobycie wyrównującego gola, jednak broniący w Jastrzębiu Kamil Kosowski nie dał się już zaskoczyć. Co więcej wynik podwyższyć mógł Bernacki. Jednak jego uderzenie w kapitalnym stylu - łyżwą - obronił Tomasz Jaworski.

Pod szatniami

[b]Andrzej Banaszczak[/b] (hokeista Zagłębia): Jastrzębie grało słabo, a my jeszcze słabiej. Mieliśmy mecz pod kontrolą i przegraliśmy. Na początku ostatniej tercji dostaliśmy bramkę w osłabieniu, a chwilę później po zamieszaniu. Ten piąty gol podciął nam skrzydła. Taki jest hokej, że bramki padają bardzo szybko. Pomimo tego, że zdobyłem gole, nie mogę być zadowolony.

[b]Rafał Bernacki[/b] (hokeista JKH): Wykorzystaliśmy przewagi oraz moment dekoncentracji Zagłębia. Sprzyjało nam trochę szczęście i udało się dowieźć zwycięstwo do końca. Cały czas wierzymy w awans do szóstki. Chcemy wygrywać i nasłuchiwać, jak grają tyszanie.

[b]Tomasz Jaworski[/b] (bramkarz Zagłębia): Przegraliśmy wygrany mecz. Szkoda naszej ciężkiej pracy przez całe spotkanie, bo roztrwoniliśmy przewagę w przeciągu kilku minut. Głupio złapaliśmy kary. Do momentu gry pięciu na pięciu, Jastrzębie nie miało nic do powiedzenia. Bardzo słabo zagraliśmy w osłabieniu.

Konferencja prasowa

[b]Jan Vavrecka[/b] (trener Zagłębia): Trzeba pochwalić Jastrzębie za grę w przewadze. Nie zagraliśmy tego, o czym mówiliśmy w szatni przed meczem. Widać było, że Jastrzębie było bardziej umotywowane niż my. Chciałbym, abyśmy w każdym spotkaniu grali na sto procent. Niestety przegraliśmy, ale nie można po tym meczu robić tragedii.

[b]Alesz Tomaszek[/b] (trener JKH): Mieliśmy dziś jeden cel, aby koniecznie wygrać. Zaczęliśmy spotkanie bardzo nerwowo. Później gra była już bardziej wyrównana, a w ostatniej tercji to my byliśmy trochę lepsi. Wykorzystaliśmy gry w przewadze. Muszę podziękować zawodnikom za walkę do końca oraz kibicom za ich doping. [color= red;][/color]
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również