Jastrzębie - Sanok 3-4

23.01.2009
Hokeiści JKH byli myślami już przy fazie playoff i po słabym spotkaniu przegrali z zespołem z Sanoka.
Już pierwsza tercja pokazała komu bardziej zależy na zwycięstwie w tym meczu. - Trudno było nam się zmobilizować na kolejny pojedynek o przysłowiową pietruszkę - tłumaczył hokeista Jastrzębia, Mateusz Danieluk. Gospodarze grali wolno, bez pomysłu i popełniali mnóstwo błędów.

Wynik otworzył Kapica popisując się celnym uderzeniem z dystansu. Drugiego gola dla gości strzelił Nowak, a po błędzie bramkarza gospodarzy, Kamila Kosowskiego, na 3-0 podwyższył Rąpała.

W drugiej odsłonie JKH spisywało się jeszcze słabiej niż w pierwszej. Miejscowi grali trzy razy w przewadze, ale efekt był mizerny. Mało tego, to grający w osłabieniu hokeiści Sanoka mogli strzelić kolejne bramki. - Zjedźcie lepiej do szatni - grzmieli fani Jastrzębia.

Tuż przed upływem 40 minut miejscowym wreszcie coś się udało. Grę w podwójnej przewadze wykorzystał Zdrahal. Gdy na początku trzeciej tercji kontaktowego gola zdobył Danieluk, gospodarze uwierzyli, że mogą odwrócić losy spotkania. Jastrzębie miało sporą przewagę, ale golkiper Sanoka nie dawał się pokonać. Na niespełna dwie minuty przed końcową syreną, goście przeprowadzili decydującą akcję. Po kontrze i ładnym uderzeniu czwartą bramkę zdobył Koky. Gospodarze zdołali bardzo szybko odpowiedzieć za sprawą Jasika, ale by wyrównać zabrakło im czasu.

Konferencja prasowa

[b]Miroslav Doleżalik [/b](drugi trener Sanoka): Wiedzieliśmy, że mamy tylko teoretyczną szansę na awans do playoffów. Udało nam się wykonać nasz plan, ale nie wszystko zależy od nas. Jednak od jakiegoś czasu jesteśmy nastawieni na walkę o utrzymanie i to jest nasz główny cel.
[b]
Jacek Chrabański[/b] (drugi trener JKH): Pomimo, że mamy klarowną sytuację, to chcieliśmy ten mecz wygrać. Po pierwszej tercji przegrywaliśmy trzy do zera i byliśmy troszkę przestraszeni. Widać było, że gościom bardziej zależało na zwycięstwie. Na szczęście porozmawialiśmy sobie w szatni i później zagraliśmy trochę lepiej. Udało się powalczyć, jednak Sanok wygrał zasłużenie. 
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również