Janów - Sanok 5-4

07.10.2008
Naprzód Janów trzykrotnie roztrwonił przewagę w meczu z KH Sanok i zwyciężył dopiero po rzutach karnych.
Od początku spotkania Naprzód Janów ruszył do ataku. W pierwszych czterech minutach dogodnych sytuacji nie wykorzystali: Waldemar Klisiak, Tomasz Jóźwik oraz Łukasz Elżbieciak. Za każdym razem górą z opresji wychodził bramkarz KH Sanok, Wojciech Rocki. Dopiero Ondrejowi Lauko udało się pokonać golkipera przyjezdnych. Ich odpowiedź była jednak natychmiastowa. Paweł Połącarz podał krążek do Jarosława Grzesika, który nie dał szans Michałowi Elżbieciakowi. Janowianie, wykorzystując grę w przewadze, ponownie objęli prowadzenie i na przerwę schodzili jako zwycięzcy pierwszej tercji.

Goście za wszelką cenę starali się wyrównać i tuż po wznowieniu drugiej odsłony mogli tego dokonać. Najpierw w sytuacji sam na sam znalazł się Wojciech Milan a następnie Pavol Zavacky, ale w obu przypadkach wygrał pojedynki Michał Elżbieciak. Hokeiści z Sanoka nie wykorzystali stworzonych przez siebie sytuacji i to się zemściło. Marcin Słodczyk wystawił „gumę” Petrowi Gallo, który z bliskiej odległości podwyższył rezultat. Kolejną bramkę mógł zdobyć Piotr Cinalski, lecz po jego wrzuceniu z własnej połowy, krążek trafił w głowę Rockiego i odbił się od słupka. Kontaktową bramkę dla Sanoka zdobył Robert Kostecki. Oddał niesygnalizowany strzał i zasłonięty Elżbieciak po raz drugi skapitulował. W ostatniej minucie tercji przed szansą podwyższenia rezultatu stanęli Lauko oraz Marek Klaczańsky, ale obaj przegrali swoje pojedynki oko w oko z Rockim.

W kolejnej części spotkanie doszło do wyrównania. Marcin Ćwikła dobił strzał Krystiana Maślaka i zrobiło się 3-3. Na pięć minut przed końcem meczu Peter Tabaczek, po strzale z niebieskiej linii Mairoslava Zatko, zmienił kierunek lotu krążka i trafił do siatki. Radość miejscowych nie trwała jednak zbyt długo. Po raz drugi bardzo szybko roztrwonili przewagę i Maciej Mermer zdobył bramkę. Do końca meczu nic więcej się nie wydarzyło i sędzia musiał zarządzić dogrywkę.

W doliczony czasie gry żadnej z drużyn nie udało się pokonać bramkarza rywali i do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. Po raz kolejny większą odpornością psychiczną od swoich rywali wykazali się gospodarze, przez co odnieśli zwycięstwo.

Pod szatniami

[b]Wojciech Wojtarowicz [/b](Naprzód): Rywale dwukrotnie zdołali szybko odpowiedzieć i to chyba podłamało drużynę. Cieszymy się jednak, że zdołaliśmy wygrać w rzutach karnych.
[b]
Wojciech Rocki [/b](Sanok): Zawsze gramy do końca i nigdy się nie poddajemy. Goniliśmy dwukrotnie wynik i się udało. Przegraliśmy w karnych, ale z jednego punktu się cieszymy, gdyż przeciwnik był naprawdę wymagający.

Konferencja prasowa

[b]Jaroslav Lehocky [/b](trener Naprzodu): Wygraliśmy po rzutach karnych mimo, że prowadziliśmy w meczu. Coś jest nie tak w naszej psychice. Prowadzimy a jednak nie możemy dowieźć zwycięstwa do końca.

[b]Jozef Contofalsky [/b](trener Sanoka): Niestety nie udało się. Przegraliśmy kolejny już mecz w rzutach karnych. Jakoś mamy pecha i jest to piąta nasza przegrana w dogrywce bądź karnych.

[b]
Naprzód Janów - KH Sanok 5-4 (2-1, 1-1, 1-2; 0-0; karne: 2-1)[/b]
1-0 - Lauko, 8 min
1-1 - Grzesik (Połącarz), 9 min
2-1 - Klisiak (Wojtarowicz, Zlatko), 14 min w przewadze
3-1 - Galo (Słodczyk), 26 min
3-2 - Kostecki (Mehrmer), 29 min
3-3 - Ćwikła (Maślak), 49 min    
4-3 - Tabaczek (Zlatko, Wojtarowicz), 56 min w przewadze
4-4 - Mermer (Kostecki, Suczko), 57 min

karne: 2-1 (Słodczyk, Jóźwik - Mermer)

[b]Naprzód[/b]: M. Elżbieciak - Kowalówka, Gallo; Klaczansky, Lavko, L. Elżbieciak - Kulik, Zatko; Wojtarowicz, Tabaczek, Klisiak - Cinalski, Gabryś; Stachura, Pohl, Jóźwik - Działo, Kurz; Słodczyk, Koszowski, Frączek.
Trener Jaroslav Lehocky.

[b]Sanok[/b]: Rocki - Guriczan, Kubrak; Zavacky, Mucha, Caban - Rąpała, Kapica; Mermer, Milan, R. Kostecki - Maślak, Demkowicz; Zieliński; Ćwikła, Połącarz, Grzesik - Biały, Strzyżowski; Maciejko, Suczko.
Trener Jozef Contofalsky.

Kary: 8-10
autor: Mariusz Polak

Przeczytaj również