"Pasy" znowu lepsze od "GieKSy". Szansa na finał wisi na włosku

17.03.2019

Coraz mniejsze szanse Tauronu KH GKS-u Katowice na grę o tytuł Mistrzów Polski za sezon 2018/19. Podopieczni trenera Toma Coolena trzeci raz z rzędu przegrali z Cracovią. Szansy na przedłużenie nadziei na finał będą musieli poszukać w Krakowie.

Marcin Bulanda/PressFocus

Gospodarze trzeciego półfinałowego starcia zaczęli je fatalnie. Nieporozumienie Kevina Lindskouga z Jesse Rohtlą z zimną krwią wykorzystał Kamil Kalinowski i katowiczanie od 4. minuty musieli gonić wynik. Udało się po niespełna 5 minutach, choć najpierw szansę na podwyższenie rezultatu zmarnował Ales Jezek. W 9. minucie Miroslava Koprivę pokonał Bartosz Fraszko i gra zaczęła się od początku. Jedni i drudzy mieli swoje szanse na objęcie prowadzenia jeszcze w trakcie pierwszej tercji. Tej najlepszej nie wykorzystał Fraszko, który dobijał uderzenie Macieja Urbanowicza, ale jakimś cudem bramkarz Cracovii uchronił zespół od utraty drugiego gola.

Kluczowe dla rywalizacji okazały się dwie akcje, przeprowadzone przez gości między 27. a 28. minutą. Najpierw Lindskouga pokonał Maciej Kruczek i to w momencie, gdy katowiczanie mieli na lodzie jednego zawodnika więcej, bo na ławce kar siedział Mateusz Bepierszcz. Po chwili były napastnik m.in. GKS-u wrócił na taflę i po zaledwie 13 sekundach podwyższył prowadzenie Cracovii po tym jak przejął "gumę" w swojej tercji i skutecznie kończył swoją kontrę.

Katowiczanie próbowali odrabiać straty, ale mieli kłopoty z kończeniem ataków w tercji rywala. Nie udało się nawet wtedy, gdy mieli mieli na placu gry dwóch zawodników więcej od rywala, ale w 57. minucie udało im się wreszcie wykorzystać swoją piątą przewagę w meczu. Gola kontaktowego zdobył Tomasz Malasiński, na wyrównanie zabrakło już jednak czasu.

Tauron KH GKS Katowice przegrał z Comarch Cracovią 2:3. We wcześniejszych starciach półfinałowych górą również byli krakowianie. Najpierw wygrali w "Satelicie" 3:2, później byli górą na swoim lodzie zwyciężając 3:1. O przedłużenie nadziei na finał "GieKSa" powalczy w środę w Krakowie. Początek czwartego starcia z "Pasami" o godzinie 20:00.

Tauron KH GKS Katowice - Comarch Cracovia 2:3 (1:1, 0:2, 1:0)
0:1 - Kamil Kalinowski 3:45
1:1 - Maciej Urbanowicz (Bartosz Fraszko, Maris Jass) 08:20
1:2 - Maciej Kruczek (Adam Domogała, Paweł Zygmut) 26:05 (4/5)
1:3 - Mateusz Bepierszcz 27:09
2:3 - Tomasz Malasiński (Mikołaj Łopuski, Grzegorz Pasiut) 56:11 (5/4)

GKS Katowice: Lindskoug - Devecka, Cakajik, Jaszyn, Rohtla, Laakkonen - Jyrkkio, Jass, Łopuski, Pasiut, Wronka - Tomasik, Wanacki, Fraszko, Starzyński, Urbanowicz - Tuhkanen, Krężołek, Malasiński, Sawicki, Strzyżowski.

Cracovia: Kopriva - Kruczek, Czarnaok, Turtainen, Kalinowski, Kapica - Romkowski, Noworyta, Bepierszcz, Vachovec, Csamango - Bychawski, Jezek, Svec, Domogała, Tvrdon - Brynkus, Gajor, Drzewiecki, Bryniczka, Zygmunt.

Przeczytaj również