Tym razem nie pozostawili złudzeń. Tyszanie zagrają o tytuł!

31.03.2019

Hokeiści GKS-u Tychy w znakomitym stylu zapewnili sobie awans do ścisłego finału Polskiej Hokej Ligi. Choć cała rywalizacja w 1/2 finału z TatrySki Podhalem była niezwykle wyrównana, w siódmym meczu podopieczni Andrija Gusowa rozgromili nowotarżan 7:1 i o obronę tytułu powalczą z zespołem Comarch Cracovii. 

Łukasz Sobala/PressFocus

Szóste spotkanie półfinałowe pomiędzy GKS-em Tychy a Podhalem Nowy Targ na zawsze przejdzie do historii polskiego hokeja. Obie drużyny stworzyły w minioną środę pasjonujące i, co szczególnie istotne, niebywale długie widowisko. Do rozstrzygnięcia meczu konieczne było rozegranie aż czterech dogrywek, a złoty gol dla tyszan padł dopiero w 125. minucie gry. W sobotnie popołudnie GKS zamierzał nieco wcześniej przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i bardzo szybko zabrał się do roboty. O losach decydującego, siódmego spotkania zadecydowała właściwie już pierwsza tercja, po której gospodarze prowadzili już trzema bramkami. 

Urzędujący mistrzowie Polski objęli prowadzenie już w 3. minucie, a gola zdobył zawodnik, który zdobył zwycięskiego gola we wspomnianym wcześniej meczu numer 6. Mowa o Alexandrze Szczechurze – Kanadyjczyk wepchnął krążek do siatki z bliskiej odległości po akcji Jakuba Witeckiego. Nie minęły zaledwie dwie minuty, a na tablicy wyników widniał już wynik 2:0. Tym razem w rolę strzelca wcielił się Aleksiej Jefimienko, który zwieńczył świetną akcję Filipa Komorskiego i Gleba Klimenki. Jeszcze w pierwszej tercji gola na 3:0 udało się zdobyć Tomasowi Sykorze - Słowak najpierw wyjechał z krążkiem za bramkę, a chwilę później posłał go pod poprzeczkę.

Dominacja tyszan nie podległa dyskusji – gospodarze wystrzegali się błędów we wszystkich formacjach, a na dodatek wyglądali na zespół lepiej przygotowany fizycznie. Nowotarżanie z kolei spisywali się tak, jakby cały czas odczuwali trudy ostatniego wyjątkowego spotkania. Dowodem na to były dwie kolejne bramki, zdobyte przez tyszan w drugiej tercji. Najpierw Filip Komorski przejął stracony przez Dziubińskiego krążek, zgrał go do Jefimienki, a ten po raz drugi zmusił Odrobnego do kapitulacji. Osiem minut później wynik został podwyższony za sprawą Patryka Koguta, któremu udało się z bliska dobić strzał Sykory.

W ostatnich 20 minutach tyszanom udało się jeszcze dwukrotnie skierować krążek do siatki. Trzecią tercję lepiej jednak rozpoczęły popularne „Szarotki” - trafienie Fina Joonasa Sammalmmy okazało się być jedynie honorowym. Nie mając już nic do stracenia, trener zespołu gospodarzy postanowił ściągnąć z lodowiska Przemysława Odrobnego i wprowadzić dodatkowego napastnika. Manewr ten nie okazał się jednak owocny - Andrij Michnow wykorzystał fakt, że bramka Podhala opustoszała i w 52. minucie skierował do niej krążek. Wynik spotkania został z kolei ustalony przez Gleba Klimenke, który wykorzystał zamieszanie podbramkowe i dobił swój pierwszy strzał.

Choć hokeiści GKS-u znaleźli się w pewnym momencie pod ścianą i dzielił ich tylko krok od odpadnięcia z walki o tytuł, obrońcy tytułu uciekli spod topora i wygrali półfinałową rywalizację 4:3. Na podopiecznych Andrija Gusowa w ścisłym finale PHL czeka już Comarch Cracovia. Pierwszy mecz pomiędzy tymi drużynami odbędzie się już w najbliższy wtorek.

GKS Tychy - TatrySki Podhale Nowy Targ 7:1 (3:0, 2:0, 2:1)

1:0 Alexander Szczechura (Michael Cichy) 02:35
2:0 Aleksiej Jefimienko (Gleb Klimenko, Filip Komorski) 04:00
3:0 Tomas Sykora (Patryk Kogut) 14:45
4:0 Aleksiej Jefimienko (Filip Komorski, Gleb Klimenko) 29:25
5:0 Patryk Kogut (Tomas Sykora, Andrij Michnow 37:50
5:1 Joonas Sammalmaa (Oskar Jaśkiewicz, Krzysztof Zapała) 42:02
6:1 Andrij Michnow (Tomas Sykora, Bartosz Ciura) 51:17
7:1 Gleb Klimenko (Aleksiej Jefimienko, Filip Komorski) 58:06

GKS: Murray – Ciura, Pociecha, Szczechura, Cichy, Witecki – Bryk, Górny, Gościński, Rzeszutko, Jeziorski – Bizacki, Kolarz, Jefimienko, Komorski, Klimenko – Galant, Kotlorz, Michnow, Kogut, Sykora.
Podhale: Odrobny – Kolusz, Jaśkiewicz, Różański, Dziubiński, Worwa – Tolvanen, Wajda, Michalski, Zapała, Sammalmaa – Suominen, Hovinen, Guzik, Neupauer, Wielkiewicz – Dutka, Mrugała, Siuty, Kapica, Moisio

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również