Huk i po punktach. Piast znowu wypuszcza zdobycz

20.07.2019

Piast Gliwice źle zaczyna sezon 2019/2020. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika w pierwszych tygodniach grania o stawkę zdążyli już przegrać Superpuchar Polski i odpaść z gry o Ligę Mistrzów. Lotto Ekstraklasę zaczęli od remisu z Lechem, choć komplet punktów długo był na wyciągnięcie ręki.

Łukasz Laskowski/Press Focus

Inaugurację ligi przy Okrzei oglądało tylko 4698 widzów, spośród których przeszło 700 przyjechało wspierać "Kolejorza". Gliwczanie sobotni pojedynek rozpoczęli w mistrzowskim stylu. Przez kilka minut "badali" się z rywalem, po czym wyprowadzili pierwszy, od razu celny cios. Gerard Badia dograł z lewej strony na głowę Jorge Felixa, który zdobył pierwszego gola w sezonie dla obrońców tytułu.

Poznaniacy zmuszeni od niemal samego początku do pogoni za wynikiem osiągnęli optyczną przewagę. Mieli jednak kłopot ze stworzeniem realnego zagrożenia pod bramką Frantiska Placha. Wyjątkiem było natarcie z 14. minuty, gdy w słupek trafił Darko Jevtić, a dobijający to uderzenie Karlo Muhar nie trafił w bramkę. Niebezpiecznie zrobiło się także po próbie Kamila Jóźwiaka, po której piłkę zmierzającą do bramki wybijał Patryk Sokołowski.

Piast na bramkę rywala strzelał rzadziej, ale był przy tym zdecydowanie konkretniejszy. Świetne piłki lądowały na głowach Kirkeskova i Parzyszka. Obaj przestrzelili - pierwszy po dośrodkowaniu Badii, drugi po centrze Patryka Dziczka. Najbliżej drugiego trafienia Mistrzowie Polski byli na minutę przed końcem pierwszej odsłony. Świetne przeniesienie gry na lewą stronę skończyło się płaskim dośrodkowaniem Kirkeskova, po którym strzał Parzyszka końcami palców zdołał obronić van der Hart.

Pierwszy kwadrans po przerwie toczył się w niezłym tempie. Pod bramką rywala więcej do powiedzenia miał Lech. Raz z błędu Tomasza Mokwy nie potrafił skorzystać Jóźwiak, w innym przypadku futbolówkę po uderzeniu Joao Amarala złapał Plach. Po drugiej stronie boiska kapitalną okazję zmarnował Parzyszek, który zbyt słabo uderzał piłkę dobijając ją po kapitalnej akcji Sokołowskiego.

Sprawy dla Mistrzów Polski zaczęły się komplikować w 77. minucie. Kamil Jóźwiak uciekł obrońcom gospodarzy, a metr przed "szesnastką" wyciął go Tomas Huk. Sędzia Tomasz Kwiatkowski wyrzucił debiutującego w Ekstraklasie defensora i ekipa Fornalika korzystnego wyniku musiała bronić w osłabieniu. Chwilę później trener Dariusz Żuraw wpuścił na boisko dobrze znanego przy Okrzei Pawła Tomczyka. 21-latek, który kilka tygodni wraz z kolegami z Gliwic cieszył się ze złotego medalu, dwie minuty po wejściu na boisko skorzystał z asysty Darko Jevticia i mieszcząc piłkę między nogami Placha doprowadził do wyrównania. Brakowało zresztą niewiele do tego, by czarny scenariusz z pucharowego starcia z BATE powtórzył się co do joty. W 89. minucie punkt dla miejscowych zawisł bowiem na włosku, ale Plach wybronił kapitalne uderzenie Macieja Makuszewskiego. Dla ekipy Fornalika walka o pełną pulę stała się niemal niemożliwa gdy kontuzję zgłosił Dani Aquino. Hiszpan "dokuśtykał" co prawda do końcowego gwizdka, ale tylko dlatego że wcześniej gliwiczanie wykorzystali swój limit zmian.

Piast Gliwice - Lech Poznań 1:1 (1:0)
1:0 - Jorge Felix 6'
1:1 - Paweł Tomczyk 81'

Piast: Plach - Kirkeskov, Huk, Korun, Mokwa - Felix, Sokołowski, Valencia (73' Konczkowski), Dziczek, Badia (79' Byrtek) - Parzyszek (67' Aquino). Trener: Waldemar Fornalik.

Lech: van der Hart - Gumny, Rogne, Crnomarković, Kostewycz - Jóźwiak, Muhar (79' Tomczyk), Jevtić, Tiba, Puchacz (64' Makuszewski) - Amaral (72' Żamaletidinow). Trener: Dariusz Żuraw.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Jorge Felix, Dziczek (Piast), Muhar (Lech)
Czerwona kartka: Tomas Huk 79'(Piast, za faul)
Widzów: 4698

Przeczytaj również