Honorowe zwycięstwo Polaków. Morawski bohaterem

17.01.2017
Polacy bardzo męczyli się z Japończykami, ale dzięki świetnej postawie bramkarza Adama Morawskiego udało się odnieść pierwsze zwycięstwo na mistrzostwach świata. Spośród "naszych" grał tylko Marek Daćko z NMC Górnika Zabrze, który rzucił dwie bramki.
Norbert Barczyk/Press Focus
Mecz dwóch najsłabszych drużyn w grupie A rozpoczął się od prowadzenia Japończyków, którzy od początku starali się grać widowiskowo. "Biało-czerwoni" dopiero w drugim kwadransie gry pierwszy raz objęli prowadzenie 5:4. Gdy wydawało się, że Polacy weszli na odpowiednie tory, przy stanie 7:5 dwuminutową karę otrzymał Marek Daćko z NMC Górnika Zabrze. Okazało się, że było to bardzo ważne wydarzenie pierwszej połowy...

W osłabieniu Japończycy rzucili kontaktową bramkę, a chwilę później doprowadzili do wyrównania. Podobnie jak w poprzednich spotkaniach, Polacy bardzo słabo wyglądali w ofensywie. Wystarczy podkreślić, że do przerwy podopieczni trenera Tałanta Dujszebajewa nie rzucili nawet 10 "oczek" i przegrywali 9:11. Z zespołem, w którym zawodowców można policzyć na palcach jednej ręki!

Na szczęście, druga połowa była już lepsza w wykonaniu naszej reprezentacji - mimo że zaczęło się od niewykorzystanego rzutu karnego Przemysława Krajewskiego. Świetnie bronił jednak Morawski, przez co Polacy mieli okazje do kontr - i właśnie po dwóch takich sytuacjach "Biało-czerwoni" objęli prowadzenie 18:16. Po chwili karę otrzymał Tomasz Gębala, przez co przypomniała się sytuacja z pierwszej części gry...

Nie było jednak powtórki - Japończycy po przerwie popełniali proste błędy, co w połączeniu z dobrą formą Morawskiego sprawiło, że nasza przewaga urosła do trzech bramek (21:18), ale... zawodnicy z Kraju Kwitnącej Wiśni w każdym sporcie grają do końca i napsuli Polakom sporo krwi. Na minutę przed końcem zawodnicy z Azji doszli na jedno "oczko" (26:25), "Biało-czerwoni" popełnili fatalny błąd i stracili piłkę, dając szansę rywalowi na doprowadzenie do remisu. Na niespełna 30 sekund przed końcem kolejną świetną interwencją popisał się Morawski, dzięki któremu udało się wygrać.

Tym samym Polacy odnieśli pierwsze zwycięstwo na mistrzostwach świata, które jednak nic nie zmienia - po meczu z Francją nasza reprezentacja żegna się z głównym turniejem i zagra o Puchar Prezydenta.

Polska - Japonia 26:25 (9:11)

Polska: Morawski - Daćko 2, Łyżwa 4, Jachlewski 1, Krajewski 3, Niewrzawa 1, Walczak 2, Moryto 1, Daszek 5, M. Gębala, Przybylski, Paczkowski 4, Gierak, T. Gębala 1, Chrapkowski 2.

Japonia: Kimura, Shimizu - Kochi 1, Kato 2, Watanabe 1, Komuro, Uegaki 2, Tokuda 4, Koshio, Shida 9, Motoki 2, Tamakawa 1, Agarie 3, Narita, Mekaru, Doi
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również