Górnik - Chrobry 19-25. Porażka i otwarte złamanie Glińskiego

09.09.2015
Początek sezonu jest dla szczypiornistów z Zabrza tragiczny. Wysoka porażka w Puławach, a dzisiaj przegrana przed własnymi kibicami z Chrobrym Głogów. W dodatku, groźnej kontuzji nabawił się Rafał Gliński...
Norbert Barczyk/Pressfocus
Dzisiejszy mecz był debiutem dla Mariusza Jurasika przed zabrzańską publicznością w roli grającego trenera. Grającego - tylko w teorii bowiem "Józek" od początku zajmował się jedynie podpowiadaniem zawodnikom Górnika, nawet nie miał ubranego stroju meczowego.

Spotkanie nie układało się po myśli gospodarzy. Górnik w poprzednich dwóch sezonach przyzwyczaił swoich kibiców do tego, że w większości domowych spotkań już w pierwszej połowie odjeżdżał rywalom i spokojnie kontrolowali przebieg meczu. Dzisiaj na prowadzeniu był tylko na samym początku...

Chrobry - w barwach którego od tego sezonu gra Bartosz Jurecki - zaczął wychodzić na kilkubramkowe prowadzenie w momencie, gdy kontuzji nabawił się nowy zawodnik zabrzan, Rafał Gliński. Padł na parkiet, a po chwili z okrzykiem bólu zbiegł na schody, doprowadzające kibiców na trybuny. Okazało się, że reprezentant Polski doznał otwartego złamania palca u ręki...

W Górniku na wyróżnienie zasługiwali Aleksandr Buszkow - autor trzech pierwszych bramek dla Górnika - oraz Maciej Ścigaj. Nieskuteczny był Paweł Niewrzawa, który m.in. zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem gości. Tuż przed przerwą rozstrzelał się Aleksandr Tatarincew, który szybko złapał dwie dwuminutowe kary, ale z biegiem czasu zaczął nękać głogowian rzutami z dystansu.

Strata po pierwszej połowie nie była zbyt duża, więc gospodarze mieli pełne prawo myśleć o zwycięstwie. Nadzieje jednak stosunkowo szybko zostały rozwiane - już po 10 minutach drugiej części gry goście prowadzili 17-11. Tak słaby dorobek strzelecki Górnika to efekt bardzo niskiej skuteczności, która tylko nakręcała Chrobrego.

Głogowianie najwyżej prowadzili siedmioma bramkami. Wydawało się, że nic ciekawego się w tym spotkaniu już nie wydarzy, że Chrobry pewnie wygra, a Górnik będzie miał problem z osiągnięciem choćby 20 bramek. Sędziowie jednak zaczęli częstować gości dwuminutowymi karami. W pewnym momencie goście grali w aż potrójnym osłabieniu.

Przewaga stopniała do trzech bramek. Zabrzanie obronili atak gości i ruszyli z kontrą, której jednak nie wykorzystał - trafił w poprzeczkę - Buszkow. Gdyby "Sasza", najskuteczniejszy gracz Górnika w tym meczu, zmniejszył przewagę, pewnie byłoby gorąco do końcowej syreny. A tak, "Trójkolorowi" nie rzucili nawet 20 bramek.

Tak słabego dorobku punktowego w Zabrzu nie było już dawno...

Górnik Zabrze - Chrobry Głogów 19-25 (10-14)

Górnik: Kornecki, Kicki - Niedośpiał, Daćko, Lasoń, Tomczak, Kryński, Gromyko, Buszkow, Tatarincew, Gliński, Niewrzawa, Ścigaj. Trener: Mariusz Jurasik.

Chrobry: Stachera, Kapela - Miszka, Płócienniczak, Świtała, Sadowski, Bąk, Babicz, Tylutki, Kandora, Kubała, Jurecki. Trener: Piotr Zembrzuski.

Kary: 14-12.
autor: Adrian Waloszczyk

Przeczytaj również