GieKSa się nie podda

12.01.2009
Kilku nowych juniorów, mecz koszykówki i skuteczny... Piotr Stach. GKS Katowice rozpoczął przygotowania do rundy wiosennej.
O 15:00 katowiczanie stawili się w hali przy ul. Ceglanej. Trening nie należał do krótkich, bo skończył się już po 17:00. - Taka rozgrzewka przed większymi obciążeniami nam się przyda - uśmiechał się Łukasz Wijas. W dobrym nastroju był także pauzujący ostatnie kilka miesięcy z powodu kontuzji Adrian Napierała, który ćwiczył na pełnych obrotach. - Z moim zdrowiem jest już wszystko w porządku - zapewniał stoper GieKSy. Nie zabrakło również Szymona Pasko, wypożyczonego ostatnio do Rozwoju Katowice.

Wśród nowych twarzy najwięcej było wychowanków. Trenerowi Adamowi Nawałce pokazali się m.in. Maciej Wierzbicki, Tomasz Łybyk i Arkadiusz Kowalczyk. Oprócz przesuniętego do rezerw Jacka Gorczycy zabrakło natomiast Bartosza Iwana, któremu na dniach urodzi się dziecko, a także, będącego już jedną nogą w Zagłębiu Lubin, Szymona Kapiasa.

Przy okazji treningu nie dało się uniknąć rozmów o ewentualnym sponsorze klubu. - Mimo niepewnej sytuacji, żadne strajki nie wchodzą w grę - Grażvydas Mikulenas nawiązywał do wydarzeń, jakie miały ostatnio miejsce w Polonii Bytom. - W sobotę wszystko ma się wyjaśnić. Niestety, musimy brać pod uwagę każdy scenariusz. Również ten najczarniejszy - podkreślał Wijas. - Trener powiedział nam, że co by się nie działo, to my się nie poddamy - dodał pomocnik.

Co ciekawe, pod koniec zajęć Nawałka zarządził grę w koszykówkę. Sporo śmiechu sprawiła również sytuacja z czysto piłkarskich już zmagań. Jednym ze strzelców bramek okazał się bowiem Piotr Stach. Były opiekun Koszarawy Żywiec oficjalnie nie dołączył jeszcze do sztabu szkoleniowego zespołu, ale już od jakiegoś czasu pomaga pierwszemu trenerowi.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również