GieKSa nie "spali" młodych

25.11.2008
Adam Nawałka, trener GKS-u Katowice, nie boi się stawiać na młodzież. - W walce o utrzymanie doświadczenie gra jednak dużą rolę. Czasem można młodemu chłopakowi zrobić krzywdę, wpuszczając go na mecze o dużym ciężarze gatunkowym - przestrzega.
[b]- [/b]Gracze, którzy w Katowicach są tylko rezerwowymi, u mnie na dwieście procent graliby w pierwszym składzie - mówił po październikowej porażce z GieKSą trener Sali Stalowa Wola, Władysław Łach. Sęk w tym, że oprócz zwycięstwa nad Stalą jedenastka w Bukowej wygrała w minionej rundzie jeszcze tylko dwa spotkania. Nawałka szukał zatem różnych rozwiązań. W samej końcówce tej części sezonu dał szansę występu od pierwszych minut 19-letniemu Kamilowi Cholerzyńskiemu i 17-letniemu Tomaszowi Hołocie.

Czy wiosenne zmagania może rozpocząć znacznie już odmłodzony skład? - Będziemy stawiać na utalentowaną młodzież. To strategia zarówno moja, jak i klubu - podkreśla opiekun GKS-u. - Z drugiej strony nie można zapominać, że w walce o utrzymanie doświadczenie gra znaczącą rolę. Czasem można młodemu chłopakowi zrobić krzywdę, wpuszczając go na mecze o tak dużym ciężarze gatunkowym. Trzeba uważać, by takiego gracza nie "spalić" - wyjaśnia.

W czasie zimowej przerwy w rozgrywkach na szansę debiutu w I lidze mogą sobie zapracować kolejni zawodnicy. W przypadku Hołoty wystarczyło niespełna pół godziny na boisku w starciu z Turem Turek, by już w następnej kolejce wybiegł na murawę w podstawowym składzie! - Tomek jest już w stanie rywalizować o miejsce w wyjściowym ustawieniu - uważa trener katowickiej jedenastki. Kto jeszcze może okazać się asem w rękawie Nawałki?

Pochlebne recenzje za występy w A-klasowych rezerwach GieKSy zbiera Łukasz Mieszczak. 20-latek w trzynastu seriach gier zdobył aż 26 bramek i lideruje klasyfikacji strzelców. - Z rundy nie mogę być jednak zadowolony. Gram przecież tylko w rezerwach - mówi sam zainteresowany, który trenuje z pierwszym zespołem. - Bacznie mu się przyglądam. Pamiętajmy, że pomiędzy A-klasą i I ligą jest ogromna różnica. Chcę, by Łukasz wskoczył na ten wyższy poziom. Nie zmienia to faktu, że na zajęciach z pierwszą drużyną nieco jeszcze odstaje od starszych kolegów. Widać jednak gołym okiem, że ma instynkt strzelecki. A my potrzebujemy przecież kogoś, kto strzeli kilka bramek w sezonie - podkreśla szkoleniowiec ekipy z Katowic.

autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również