GieKSa ma pierwszeństwo

24.01.2009
Nie będzie rozbiórki GieKSy. Kolejnym graczem, który zostaje w Katowicach, jest Łukasz Wijas. Możliwość dalszych występów na Bukowej bardzo mocno rozważają Bartosz Iwan i Damian Mielnik.
Nie sprawdzi się czarny scenariusz, w myśl którego Bukową opuszczą wszyscy najlepsi gracze. Co więcej, jeśli w najbliższych kilkunastu dniach sytuacja klubu ulegnie poprawie, to jest szansa, że skład GKS-u nie zostanie już tej zimy osłabiony. Jest to realne tym bardziej, że piłkarze dostali część zaległych pieniędzy.

Najgłośniej mówiło się ostatnio o możliwości transferu Bartosz Iwana do Podbeskidzia Bielsko-Biała. - Rozmawiałem z Marcinem Broszem, trenerem bielszczan, ale pojawiły się również oferty z innych zespołów, także z ekstraklasy - przyznaje 24-letni pomocnik. - GieKSa ma jednak pierwszeństwo. Umówiłem się z prezesem Furtokiem, że będę mógł odejść, gdy do końca stycznia nie polepszy się kwestia finansów klubu - wyjaśnia popularny "Ajwen". Podobnie mają się sprawy z Damianem Mielnikiem, którego z kolei widziałaby u siebie Wisła Płock. - Chciałbym zostać, ale muszę również myśleć o tym, za co utrzymam rodzinę. Czekam na rozwój sytuacji - podkreśla sam zainteresowany. Jego umowa na Bukowej wygasa z końcem czerwca.

W tym samym momencie wolnym piłkarzem stanie się inny z wychowanków klubu, Łukasz Wijas. - Wiosną na pewno będę bronił barw GKS-u. To mój klub, a poza tym prezes nie jest skłonny pozwolić mi odejść - mówi Wijas i dodaje, że choć ma prawo już teraz podjąć rozmowy z ewentualnym nowym pracodawcą, to zamierza wstrzymać się z tym do lata. Wcześniej chęć pozostania w Katowicach wyrazili Grażvydas Mikulenas, Jacek Gorczyca i Marcin Krysiński.

- Fajnie, że kolejni z nas mają taką wolę. Każda para nóg się przyda, tym bardziej, że młodzież bez wsparcia bardziej doświadczonych kolegów może nie poradzić sobie z presją gry o utrzymanie - podkreśla ten ostatni.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również