Co Górnik wie o najbliższym rywalu? Prawie nic!

12.09.2015
Górnik Zabrze dzisiaj rozpoczyna europejską przygodę. Dwie poprzednie skończyły się dosyć szybko. Jak będzie tym razem? Pierwszy rywal to drużyna-zagadka...
Norbert Barczyk/Pressfocus
Odkąd zabrzański klub piłki ręcznej zmienił nazwę na Górnik, w europejskich pucharach grał dwukrotnie. Za pierwszym razem - w sezonie 2013/2014, "Trójkolorowi" rywalizowali w Pucharze Challenge. Na początek rozprawili się z Initią Hasselt z Belgii, a w 1/16 finału zostali pokonani przez HC Odorhei z Rumunii. W poprzednich rozgrywkach - w Pucharze EHF - poradzili sobie z macedońskim Zomimakiem-M, a w II rundzie niespodziewanie przegrali jedną bramką ze SKA Mińsk.

W tym roku ponownie zabrzanie zagrają w Pucharze EHF. Los sprawił, że pierwszym przeciwnikiem Górnika będzie PGU-Kartina TV Tyraspol. Polski zespół nie będzie musiał jechać do Mołdawii, ponieważ oba spotkania odbędą się w Zabrzu. To z powodu skomplikowanej sytuacji politycznej regionu, z którego pochodzi rywal Ślązaków. Pierwszy mecz odbędzie się dzisiaj o 18:00, a rewanż jutro o 17:00. W dzisiejszym pojedynku Górnik oficjalnie będzie... gościem.

Mimo że rywal nie wydaje się być mocny, to jednak przed spotkaniem jest pewien problem. Drużyny z Tyraspolu... nie można rozpracować! - Idziemy w ciemno. W internecie nie ma żadnych materiałów z ich meczów. Pisaliśmy maile do nich i do innych klubów z Mołdawii, ale nikt niestety nie odpowiedział - przyznaje trener Mariusz Jurasik.

W internecie można przeczytać jedynie suche informacje na temat składu drużyny i jej wynikach. Rywal nie ma nawet swojej oficjalnej strony internetowej. - Wychodzimy na przeciwnika, którego w ogóle nie znamy. Nie stać nas na to, by pojechać do Mołdawii po to, żeby nagrać 15 minut meczu. Znamy tylko nazwiska, roczniki i pozycje zawodników. Nic więcej - rozkłada ręce grający trener Górnika.

Ostatni raz rywal Górnika w Europie pokazał się w sezonie 2013/2014. Wtedy to grał w tych samych rozgrywkach co zabrzanie - Pucharze Challenge. Mołdawianie odpadli już przy pierwszej okazji, jednak trzeba zaznaczyć, że ich rywalem był IK Savehof ze Szwecji - późniejszy zwycięzca rozgrywek.

Jak więc zagrać z takim rywalem? - Po pierwszym meczu będziemy mądrzejsi. Pierwszą połowę musimy zagrać zachowawczo i zobaczyć, na co ten zespół stać. W drugim spotkaniu będziemy mądrzejsi i będziemy grać inaczej niż w pierwszym - zapowiada Jurasik.
autor: Adrian Waloszczyk

Przeczytaj również