Ambitnie, ale bez zwycięstwa. GKS inkasuje jeden punkt

20.08.2021

Wiele sytuacji do zdobycia bramki, brak szczęścia oraz wykończenia ze strony katowiczan i mur w postaci golkipera Sandecji. Tak krótko można podsumować środowy występ zespołu z Katowic w czwartej rundzie Fortuna 1. Ligi.

Tomasz Kudala/PressFocus

Katowiczanie z początku cofnęli się do obrony i powoli odczytywali grę rywala. Nowosądeczanie kilkukrotnie „postraszyli” Dawida Kudłę, jednak bramkarz nie dał się zaskoczyć, a defensorzy szybko zamurowali własną szesnastkę. Piłkarze GKS-u z obrony płynnie przeszli do ofensywy, dłużej od rywali utrzymywali się przy piłce i stwarzali coraz większe zagrożenie. Świetne sytuacje marnował Dominik Kościelniak – jego strzał na niemalże pustą bramkę został zablokowany. Inaczej położony na ziemię golkiper nie miałby wielu szans na obronę tego uderzenia. Później ten sam zawodnik znalazł się w idealnej sytuacji w okolicach dwunastego metra, jednak oddał strzał, który Dawid Pietrzkiewicz z łatwością złapał w swoje ręce. Zawodnikowi ewidentnie puszczały nerwy – raz niewiele brakowało, aby zahaczył rywala od tyłu, później z premedytacją zaatakował Dawida Błanika.

Gorąco zrobiło się dwukrotnie przy linii bocznej boiska. Arkadiusz Woźniak, grający tego wieczoru na pozycji prawego obrońcy, prowadził małą wojnę z Kamilem Słabym. Piłkarz Sandecji dwa razy upadał, łapiąc się za twarz. Z daleka widać było, że piłkarz sporo dodaje od siebie, za każdym razem arbiter pokazywał także przewinienie na korzyść GKS-u. Do przerwy bitwę wygrywał jednak Słaby – po jednej z niewykorzystanych sytuacji Kościelniaka Woźniak w niebezpieczny sposób zaatakował rywala, za co ukarany został żółtym kartonikiem.

Ostatni kwadrans pierwszej połowy w pełni należał do katowiczan. Świetne piłki prostopadłe otrzymywał Adrian Błąd, również Rafał Figiel miał okazję uderzać z bliskiej odległości. Dawid Pietrzkiewicz spisywał się na medal, golkiper Sandecji w bramce postawił mur nie do przebicia dla zawodników z Katowic. – Cristiano Ronaldo na jednej z konferencji po meczu reprezentacji powiedział, że najważniejsze jest zwyciężanie. Moje słowa i dywagacje o tym, że byliśmy lepsi i stwarzaliśmy więcej sytuacji, przez tego wielkiego piłkarza zostały by szybki zgaszone – mówił po tym spotkaniu trener drużyny gospodarzy Rafał Górak.

– Takim małym plusikiem jest to, że w końcu, w czwartej kolejce nie straciliśmy bramki. Nasze 3-4 klarowne sytuacje wyszły z tego, co chcemy grać, z naszego DNA. Musimy ten trend kontynuować, bo jeśli będziemy robić tę samą robotę, bez względu na wynik, to w końcu przyniesie ona zwycięstwo – mówił po meczu Arkadiusz Woźniak, który zagrał tego wieczoru na prawej obronie. Sam zawodnik przyznał jednak, że dla niego jest to pozycja naturalna, a wcześniej miał już okazję na niej występować.

Całkiem nieźle spisywał się Filip Szymczak, 19-letni zawodnik GKS-u wypożyczony z poznańskiego Lecha. Kadrowicz do lat 21, powołany na swoje pierwsze zgrupowanie, gdzie zmierzy się w meczach eliminacyjnych do młodzieżowych Mistrzostw Europy, był jedną z barwniejszych postaci na murawie. Rozprowadzał wiele akcji ofensywnych aż do momentu opuszczenia boiska w 62. minucie gry.

W drugiej części spotkania swoją świetną formę potwierdził Pietrzkiewicz. Katowiczanie nie popisali się skutecznością, choć okazji mieli mnóstwo. Sandecja jednak, poza pojedynczymi zrywami, nie miała wiele do powiedzenia. Katowiczanie zabezpieczyli tyły i rzadko kiedy pozwalali nowosądeczanom przesunąć się pod linię własnego pola karnego. Niestety, zabrakło skuteczności pod drugą bramką. Ze świetnych okazji nie skorzystali Filip Kozłowski, czy Krystian Sanocki, a mieli na swoich stopach piłki meczowe.

– Mam już parę lat doświadczenia w tej pracy i wiem, czego mogę oczekiwać od swojego zespołu. Jestem przekonany, że jesteśmy na bardzo dobrej drodze. Jeśli tak wielki piłkarz mówi, że najważniejsze jest zwyciężanie, to my musimy mieć taką mentalność. I mam nadzieję, że niedługo zaczniemy wygrywać. Dziś zabrakło bramki, ale również umiejętności wygrywania takich meczów – podsumował trener Górak.

Na trybunach pojawił się również Artur Derbin, trener tyskiego GKS-u. Już w sobotę, w ramach piątej rundy Fortuna 1. Ligi jego zespół zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz, którą zobaczyliśmy na boisku w Katowicach. Szkoleniowiec miał zatem okazję na żywo sprawdzić, jak prezentuje się najbliższy rywal jego drużyny.

– W niedzielę musimy zrobić to samo i daj Bóg przyniesie nam to komplet punktów. Przede wszystkim nie możemy przed tym spotkaniem zmieniać naszej tożsamości – zakończył Woźniak. Teraz przed katowiczanami starcie podwójnej wagi. GKS musi zacząć wygrywać mecze, a na Bukową zawita lokalny rywal, Zagłębie Sosnowiec.

autor: Antoni Majewski

Przeczytaj również