Zwycięski remis mistrza! Czas na baraże

11.06.2019

Korespondencyjny pojedynek LKS-u Czaniec z Drzewiarzem Jasienica, stoczony w ramach 30. kolejki IV ligi śląskiej, grupy II, rozstrzygnął losy mistrzostwa. Lider pomimo remisu w Wieprzu zachował pozycję, co oznacza, że przystąpi niebawem do barażowego dwumeczu z Polonią Bytom. Jego stawką będzie awans do III ligi. 

lksczaniec.pl

Przed decydującymi meczami drużyna z Czańca miała dwa punkty przewagi nad podopiecznymi Jarosława Zadylaka, zarazem gorszy bilans bezpośrednich pojedynków. Drzewiarz u siebie wygrał 2:0, w rewanżu padł bezbramkowy remis. Sytuacja była zatem klarowna. Każda strata punktów przez drużynę Macieja Żaka, przy jednoczesnym zwycięstwie jasieniczan w Czechowicach-Dziedzicach oznaczała zmianę na pozycji lidera. Piłkarze LKS-u Czaniec w konfrontacji z GKS-em Radziechowy-Wieprz nie zdobyli pełnej puli, ale po ostatnim gwizdku arbitra mogli celebrować zdobycie mistrzostwa! Wicelider przegrał bowiem z MRKS-em 0:1. – Wygraliśmy wymagającą i trudną ligę. Jesienią naszą siłą była stabilizacja w składzie, kontuzje i kartkowe absencje nas omijały. Wiosną mieliśmy sporo personalnych problemów. Jeszcze przed startem rundy rewanżowej poważnego urazu doznał Łukasz Zakrzewski. Wymuszone roszady wybijały nas z rytmu. W składzie zbliżonym do optymalnego zagraliśmy tylko w dwóch ostatnich kolejkach, wcześniej musiałem rotować zawodnikami. Cieszymy się, że po nie najlepszym początku drugiej części sezonu zrealizowaliśmy cel, który po rundzie jesiennej był klarowny. Przetrwaliśmy momenty kryzysowe, poradziliśmy sobie z presją. Słowa uznania dla zespołu – mówi grający trener Żak.

W Wieprzu na boisku "rezerwowym", w Radziechowach, gdzie na co dzień rywali przyjmuje tamtejszy GKS trwają prace renowacyjne, mistrz IV ligi śląskiej, grupy II zremisował 1:1. – Zakładaliśmy, że to będzie ciężki mecz, taki był. Niestety płyta boiska w Wieprzu odbiega od standardów IV-ligowych. Ponadto mieliśmy w nogach dwa trudne pojedynki z Decorem Bełk i rezerwami GKS-u Tychy. Zremisowaliśmy, ale to dla nas zwycięski remis, ponieważ utrzymaliśmy pierwsze miejsce w tabeli – zaznacza nasz rozmówca.

Mistrzostwo oznacza w przypadku mistrzów śląskich grup IV-ligowych konieczność rozegrania baraży, których stawką będzie awans do ligi III. – Nie pierwszy raz powiem, że jest to złe rozwiązanie. Przez cały rok zespół pracuje na końcowy sukces, wygrywa ligę, a o awansie zadecyduje 180 minut rywalizacji z Polonią Bytom. Śląski Związek Piłki Nożnej powinien poszukać innego rozwiązania – wyraża swoją opinię Żak, który wraz z zespołem nie przystąpi do dwumeczu z bytomianami w roli faworyta. – Od początku rundy rewanżowej graliśmy pod dużą presją, ponieważ po jesieni byliśmy głównym kandydatem do wygrania ligi. Teraz role się odwrócą. Presja spoczywać będzie na graczach z Bytomia. Nie mamy nic do stracenia, Polonia musi wygrać baraż, my możemy  – podkreśla.

Pierwszy z barażowych pojedynków rozegrany zostanie w najbliższą sobotę w Czańcu. – Po meczu w Wieprzu świętowaliśmy, cieszyliśmy się, ale od wczoraj myślimy tylko o najbliższy spotkaniu. Po intensywnym minionym tygodniu, w trakcie którego rozegraliśmy trzy mecze, musimy się zregenerować. Przeciwnik do baraży mógł się przygotowywać od kilku tygodniu. My takiego komfortu nie mieliśmy, ale mogę zapewnić, że postaramy się o niespodziankę. Optymalnie przygotujemy się do dwumeczu i zrobimy wszystko, aby wykorzystać słabsze strony Polonii – zapewnia grający szkoleniowiec czanieckiego LKS-u.

autor: Krzysztof Biłka

Przeczytaj również