Zagłębie walczy z Rutkowskim

05.01.2009
Hokejowe Zagłębie nie chce widzieć na swoich meczach szkoleniowca młodzieżowej reprezentacji Polski. - To jakiś absurd. Akt zemsty - irytuje się Tomasz Rutkowski.
Sprawa ma swój początek w szwajcarskim Herisau, gdzie jeszcze przed świętami odbyły się mistrzostwa świata Dywizji I. Podczas turnieju - jak wynika z relacji trenera Rutkowskiego - zawodnicy złamali regulamin dyscyplinarny (poszło głównie o picie alkoholu).

- Sytuacja jest dla mnie bardzo nieprzyjemna. Nie chcę mówić o szczegółach, ale proszę mi wierzyć, że sprawy zaszły za daleko. Przecież nie mogłem kryć zawodników - mówi szkoleniowiec, który po całym zajściu podjął razem z kierownictwem kadry decyzję o odsunięciu od zespołu Pawła Droni (Zagłębie), Macieja Szewczyka (Unia Oświęcim) i Dawida Maciejewskiego (IFK Ore/Szwecja).Dronia został zdyskwalifikowany na pół roku, a Szewczyk i Maciejewski dostali naganę.

Zdyskwalifikowanie Droni rozsierdziło działaczy z Sosnowca, którzy stracili do końca sezonu czołowego obrońcę. Walczą teraz o złagodzenie kary dla swojego hokeisty, ale jednocześnie wypowiedzieli wojnę trenerowi Rutkowskiemu.

Klub wydał oświadczenie (także do wiadomości PZHL-u), w którym informuje, że trener reprezentacji będzie traktowany podczas meczów Zagłębia "jako persona non grata" (osoba niepożądana) i nie wejdzie na lodowisko, jeżeli wcześniej nie kupi biletu!

"Sądzimy, że wyrok [na Dronię - przyp. red.] został wydany tylko w oparciu o poszlaki i zeznanie trenera Reprezentacji Polski - Tomasza Rutkowskiego. Poszkodowanego nie poddano badaniu na zawartość alkoholu we krwi, mimo jego żądań, i został on według nas osądzony na podstawie słów, a nie konkretnych dowodów" - uzasadnia Zagłębie.

Więcej w Gazecie Wyborczej Katowice
źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

Przeczytaj również