Zabrze „pokazuje się” w CLJ. Będą efekty w dorosłej piłce?

29.11.2019

W minioną niedzielę zakończyły pierwszą rundę rozgrywek drużyny biorące udział w Centralnej Lidze Juniorów U-18. Mocnym akcentem „zamknęły” jesień jedyne śląskie ekipy biorące udział w zmaganiach, Górnik Zabrze i Gwarek Zabrze. Zwłaszcza dla tych pierwszych ostatnie miesiące były bardzo udane.

Rafał Rusek/PressFocus

W minioną niedzielę, w ostatnim tegorocznym dniu zmagań w Centralnej Lidze Juniorów, rozgrywano dwa mecze. Górnik Zabrze podejmował u siebie Koronę Kielce, czyli aktualnego mistrza Polski w kategorii U-18, natomiast Gwarek Zabrze równolegle grał we Wronkach, z jedną z najlepszych akademii, Lechem Poznań. Oba mecze wygrali zabrzanie, Górnik 2:0, Gwarek 2:1.

W wykonaniu Górnika było to idealne podsumowanie bardzo udanej całej rundy. Zabrzanie obecnie zajmują trzecie miejsce w ligowej tabeli, mają tyle samo punktów (35) co drugie Zagłębie Lubin, z tą drużyną zremisowali zresztą tydzień wcześniej, natomiast tylko jeden punkt tracą do lidera, Legii Warszawa. - Na pewno możemy być bardzo zadowoleni z tego jak ta drużyna się spisuje. W poprzednich latach nie wyglądało to tak dobrze, natomiast teraz nasza praca zbiera plony – mówi trener Górnika U-18, doskonale znany kibicom Jan Żurek.

Trudniejsze zadanie miał drugi zabrzański klub. Gwarek latem bowiem awansował do elitarnych rozgrywek. Jak ciężki los mają beniaminkowie przekonał się w poprzednim sezonie chociażby chorzowski Ruch, który po dwunastu miesiącach musiał się pożegnać z elitarnymi rozgrywkami. - Gdy grasz z najlepszymi akademiami w Polsce, to niestety szybko wychodzą te niedoskonałości. Mieliśmy kilka problemów, ale beniaminków po reorganizacji i stworzeniu z dwóch grup jednej, niestety będą już chyba zawsze czekać podobne problemy – mówił wówczas trener chorzowian, Ireneusz Psykała.

Gwarek Zabrze w pierwszych spotkaniach potwierdził słowa trenera z Chorzowa. Po ośmiu kolejkach młodzi podopieczni trenera Janusza Kowalskiego mieli na swoim koncie zaledwie jeden punkt i zamykali ligową tabelę. Później zabrzanie „oswoili się” z ligowymi realiami. Wygrali z liderującym wówczas Zagłębiem Lubin na wyjeździe (- To można jeszcze było traktować w formie przypadkowej wygranej – mówił o tym spotkaniu trener Kowalski) oraz odnieśli cenne wygrane nad Escolą Varsovia i Cracovią, drużynami bezpośrednio rywalizującymi z Gwarkiem o utrzymanie. W ostatnim meczu jesieni, we Wronkach mało kto dawał jakiekolwiek szanse beniaminkowi. - My znamy swoje miejsce w szeregu, nasz los jest trudny, ale damy z siebie wszystko – mówił przed tym spotkaniem trener Kowalski. Ostatecznie sensacja stała się faktem, a Gwarek mimo trzech kolejnych punktów swojej lokaty w tabeli nie poprawił, bo bezpośredni rywale również wygrywali, ale obecnie traci do bezpiecznej lokaty już tylko jeden punkt.

W obu zabrzańskich klubach jak mantrę powtarzają hasło, że na tabelę oczywiście zerkają, ale nie to jest w tym momencie najważniejsze. - Chcemy wychować piłkarzy, którzy trafią do seniorskiej piłki – mówią zarówno w Górniku, jak i w Gwarku. Nietrudno zauważyć, że kilku takich chłopaków jesienią w Zabrzu się pokazało. W Górniku to przede wszystkim Kamil Lukoszek, który w pierwszej rundzie zdobył dziesięć bramek i w największej mierze przyczynił się do sukcesów zabrzan. Drugim zawodnikiem, na którego warto zwrócić uwagę jest Adrian Dziedzic. Został on nawet powołany na niedawną konsultację szkoleniową reprezentacji U-17 trenera Marcina Dorny. Gwarka trudno natomiast wyobrazić sobie bez Adriana Gawlika. Nie dość, że to najlepszy strzelec drużyny, który zdobył siedem bramek, to przede wszystkim jest to prawdziwy lider zabrzańskiej ofensywy, przez którego przechodzi niemal każda akcja. Wypada mieć nadzieję, że pokona drogę podobną do tej, która stała się udziałem Szymona Żurkowskiego czy chociażby Kamila Kosowskiego.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również