Wymęczyli! Z Łotwą miało być łatwo

24.03.2019

Rozczarowujący występ reprezentacji Polski z Łotwą zakończony happy-endem. 75 minut męczarni i strachu przed utratą punktów przerwał Robert Lewandowski, a niespełna 10 minut po nim wygraną przypieczętował Kamil Glik.

Rafał Rusek/PressFocus

Przed meczem eksperci licytowali się na rozmiary, w jakich rozprawi się ze złożoną w dużej mierze z grających dawniej lub obecnie w polskiej Ekstraklasie i I lidze reprezentacją Łotwy. Tym większe było więc zaskoczenie, gdy w ciągu pierwszych 10 minut to rywale podopiecznych trenera Jerzego Brzęczka prostymi środkami przedostawali się pod bramkę Wojciecha Szczęsnego. W 3. minucie za Vladislavsem Gutkovskisem nie zdążył Grzegorz Grychowiak, a Łotysz mocnym uderzeniem sprawił kłopoty polskiemu bramkarzowi. W 5. minucie z rzutu wolnego "Biało-Czerwonych" postraszył Denis Rakels, w 8. strzał w światło bramki oddał Arturs Karasausks. To wszytko przy kompletnej bezradności Polaków, od których fani na Narodowym wymagali efektownych ataków, a nie neutralizowania poczynań rywali.

Pierwsza połowa pod względem jakości gry gospodarzy stała na marnym poziomie. Owszem - z biegiem czasu Polacy przejęli kontrolę nad widowiskiem, ale ich poczynania były rwane i chaotyczne. Dwoił się i troił Robert Lewandowski, który dwa razy dostał piłkę od Krychowiaka, ale raz uderzył niecelnie, a w 25. minucie po znakomitym zagraniu od środkowego pomocnika "Biało-Czerwonych" przegrał pojedynek z wychodzącym w tempo z bramki Pavelsem Steinborsem. W 35. minucie najskuteczniejszy snajper Polaków popisał się sprytnym uderzeniem z bocznej strefy pola karnego, ale piłka wylądowała na słupku bramki Łotyszy. Napastnik Bayernu brał udział w praktycznie każdym natarciu swojego zespołu, ale mądrze i konsekwentnie broniący się piłkarze Slavisy Stojanovicia blokowali kolejne uderzenia, a sami w 38. minucie mieli kapitalną okazję na objęcie prowadzenia. W sytuacji sam na sam ze Szczęsnym znalazł się Gutkovskis, ale wyraźnie spanikował i oddał słaby strzał prosto w ręce golkipera Juventusu.

Po zmianie stron Polacy wyraźniej zdominowali rywali i choć wciąż razili nieskutecznością, coraz mocniej naciskali broniących się Łotyszy. Na bohatera gości wyrastał były bramkarz m.in. Górnika Zabrze, a dziś golkiper Arki Gdynia, Pavels Steinbors. W wyśmienitym stylu poradził sobie z dwoma uderzeniami Kamila Grosickiego, który najpierw uderzał po ładnej akcji Piotra Zielińskiego i zmianie strony przez Lewandowskiego, a niespełna kwadrans później strzelał głową po dograniu Krychowiaka. Steinbors jakimś cudem poradził sobie również z uderzeniem Krzysztofa Piątka, skapitulował zaś dopiero w 76. minucie. Piłka po przeciągniętym dośrodkowaniu z prawej strony boiska wylądowała po przeciwległej stronie pola karnego Łotyszy, gdzie dopadł do niej Arkadiusz Reca. Defensor włoskiej Atalanty dograł "na nos" do nabiegającego Roberta Lewandowskiego, a ten głową wpakował futbolówkę do bramki.

"Biało-czerwonym" spadł kamień z serca tym bardziej, że wcześniej to Łotysze zmarnowali swoją drugą tego dnia "setkę". Przejęli piłkę w środku pola, podali ją w kierunku wychodzącego Karasausksa, którego przed oddaniem strzału zdążyli na szczęście dogonić nasi defensorzy. Już po stracie gola goście przez chwilę próbowali rzucić się do odrabiania strat, ale szybko na ziemię sprowadził ich Kamil Glik, który po dośrodkowaniu Jakuba Błaszczykowskiego z rzutu rożnego głową ustalił wynik meczu na 2:0. W międzyczasie gola na koncie powinien zapisać jeszcze Przemysław Frankowski, ale jakimś cudem popsuł piłkę wyłożoną mu na tacy przez "Lewego".

Polska, dzięki drugiej wygranej z rzędu objęła prowadzenie w grupie G eliminacji do Mistrzostw Europy 2020. Wiceliderem są niespodziewanie Izraelczycy, którzy na swoim terenie rozprawili się z Austrią wygrywając 4:2. Remisem zakończyło się spotkanie Słowenii z Północną Macedonią, dzięki czemu piłkarze z Bałkanów plasują się na trzeciej pozycji, również tracąc do "Biało-czerwonych" 2 punkty.

Polska - Łotwa 2:0 (0:0)
1:0 - Robert Lewandowski 76'
2:0 - Kamil Glik 84'

Polska: Szczęsny - Kędziora, Glik, Pazdan, Reca - Zieliński, Krychowiak, Klich (62' Błaszczykowski), Grosicki (83' Frankowski) - Lewandowski, Piątek (87' Milik). Trener: Jerzy Brzęczek.

Łotwa: Steinbors - Dubra, Oss, Maksimienko, Laizans - Rakels, Isajevs, Karasausks, IIkaunieks - Gutkovskis (70' Uldrikis), Savalnieks (79' Gabovs). Trener: Slavisa Stojanović.

Sędzia: Eliyar Agayev (Azerbejdżan)
Żółte kartki: Piątek, Kędziora (Polska), Dubra, Maksimienko, Ikaunieks (Łotwa)
Widzów: 51 112

Wyniki 2 kolejki kwalifikacji do Mistrzostw Europy 2020 (grupa G):
Polska - Łotwa 2:0

(Robert Lewandowski 76', Kamil Glik 84')
Izrael - Austria 4:2
(Eran Zahavi 34', 45', 55', Munas Dabbur 66' - Marko Arnautović 8, 75')
Słowenia - Macedonia 1:1
(Miha Zajc 34' - Enis Bardhi 47')

Tabela grupy G:
1. Polska 6 pkt, 3:0
2. Izrael 4 pkt, 5:3
3. Macedonia Północna 4 pkt, 4:2
4. Słowenia 2 pkt, 2:2
5. Austria 0 pkt, 2:5
6. Łotwa 0 pkt, 1:6

autor: ŁM

Przeczytaj również