Wrócił po kontuzji i od razu stanowił o sile zespołu!

23.10.2014
Dalton Pepper uporał się w końcu z kontuzją i już w debiucie pokazał, że w Dąbrowie będą mieli z niego pożytek. Skrzydłowy zdobył w tym meczu 10 punktów. Amerykanin zapowiada też serię zwycięstw swojego zespołu.
Adrianna Antas / MKS Dąbrowa Górnicza
MKS Dąbrowa Górnicza nadal pozostaje bez zwycięstwa, ale z meczu na mecz zespół Wojciech Wieczorka jest coraz bliżej upragnionej wygranej. Teraz wzmocniony został Daltonem Pepperem, który w końcu uporał się z kontuzją i od razu wniósł nową jakość do drużyny. - "Chciałem za wszelką cenę, aby było to udane spotkanie w moim wykonaniu. Jednak zdawałem sobie sprawę z tego, że minęło sporo czasu od mojego ostatniego meczu. Zawsze można poprawić coś w swojej grze. Będę się starał, aby postęp w moich poczynaniach był widoczny z meczu na mecz" - mówił amerykański zawodnik dąbrowskiego zespołu.

Pepper przyszedł do zespołu przed obecnym sezonem, ale już po trzech meczach jest w stanie stwierdzić - "Mamy wszystko, czego potrzebujemy, żeby wygrywać i jestem przekonany, że zwycięstwa przyjdą" - tłumaczy jednocześnie, że do sukcesu dochodzi się małymi kroczkami - "Musimy iść krok po kroku, skupiać się na najbliższym meczu. Wierzę, że tę druzynę stać na pokaźną serię zwycięstw, ale najpierw trzeba wygrać w sobotę. Musimy wyjść na parkiet gotowi i wiedzieć, czego chcemy".

W następnym meczu MKS Dąbrowa Górnicza zmierzy się z Jeziorem Tarnobrzeg. Zespół przez wielu uważany za najsłabszy zespół w lidze, bowiem zajmują ostatnie miejsce i podobnie do dąbrowian nie wygrali jeszcze meczu. Pepper tonuje jednak nastroje przed meczem z teoretycznie słabym rywalem. - "Mają kilku dobrych zawodników. W Tarnobrzegu gra mój kumpel, Craig Williams. Jest naprawdę wartościowym graczem i będziemy musieli się napracować, żeby go powstrzymać. Jeśli zrobimy wszystko, co do nas należy, to wierzę w to, że wrócimy do Dąbrowy ze zwycięstwem".


Spotkanie Jezioro Tarnobrzeg - MKS Dąbrowa Górnicza w sobotę o godzinie 19.00.
źródło: SportSlaski.pl
autor: DH

Przeczytaj również