Włodar odmówi gry?

08.08.2008
Niewykluczone, że piłkarze IV-ligowego KS Włodar Częstochowa, którzy mieli jutro zainaugurować rozgrywki meczem z Victorią Częstochowa, nie wybiegną na boisko.
- Pojawiły się pewne nieporozumienia na linii: zawodnicy - prezes Wiesław Włodarczyk - wyjaśnia Jacek Maciński, trener Włodara. - Nie chodzi tu tylko o pieniądze. To znacznie bardziej skomplikowany problem. Dzisiejszy trening odbędzie się zgodnie z planem, ale nie mam pewności, czy jutro moi piłkarze wybiegną na boisko. Decyzję podejmą najpewniej tuż przed meczem. Ze swojej strony mogę zapewnić, że będę ich namawiał do tego, by zagrali. Swojej szansy upatruję w tym, że część graczy cały czas zastanawia się, jak postąpić. Muszą się przespać z tym problemem - przekonuje szkoleniowiec jedenastki z Częstochowy, który zaznacza przy tym, że nie jest stroną sporu.

Nie da się ukryć, że wspomniane zamieszanie nie sprzyja przygotowaniom do premiery rozgrywek. - Nie ma obaw. Jutro zgodnie z planem rozegramy spotkanie z Victorią - zapewnia wiceprezes klubu, Edward Flis. - Nie róbmy sensacji. Chodzi po prostu o różnice zdań na temat meczowych premii. Piłkarze nieco spuszczą ze swoich żądań, prezes coś dołoży i po problemie. Nie może się tak zdarzyć, że zawodnicy odmówią wyjścia na murawę. Wielu z nich ma przecież podpisane kontrakty z klubem - zauważa wiceprezes Włodara.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również