Wisła - Górnik 2-1

29.10.2008
Górnik Zabrze prowadził po pierwszej połowie meczu z Wisłą. Ostatecznie jednak to faworyzowana drużyna z Krakowa awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski.
Pierwsza ofensywna akcja Górnika przyniosła gościom nieoczekiwane prowadzenie! Po centrze Piotra Madejskiego największym sprytem w polu karnym wykazał się Leo Markovsky, który główką z najbliższej odległości pokonał Mariusza Pawełka.

Wisła natychmiast rzuciła się do odrabiania strat. Bliski wyrównania kilkukrotnie był Paweł Brożek, ale znakomicie w bramce zabrzan spisywał się tego dnia Sebastian Nowak. Bramkarz gości wyrastał na bohatera numer jeden, radząc sobie z kolejnymi atakami Wisły. Górnik uradowany prowadzeniem skupił się na obronie własnej bramki i wyprowadzał sporadyczne kontrataki. Bez efektu bramkowego.

Rezultat zmienili rezerwowi w talii krakowskiego zespołu. Andrzej Niedzielan i Marek Zieńczuk okazali się o wiele skuteczniejsi od swoich kolegów. Do wspomnianej dwójki po godzinie gry dołączył jeszcze Wojciech Łobodziński i chwilę później padła bramka.

Łobodziński z prawej strony zagrał do Zieńczuka, a ten strzałem tuż przy słupku nie dał szans Nowakowi. Miejscowi poszli za ciosem i niespełna dziesięć minut później rozstrzygnęli sprawę awansu na swoją korzyść. Z lewej strony zagrywał Zieńczuk a zamykający akcję Junior Diaz mocnym uderzeniem zdobył drugą bramkę dla „Białej Gwiazdy”.

Do wyrówniania Górnika zabrakło już czasu, bliski doprowadzenia do dogrywki był Marcin Wodecki ale jego próba minęła cel i tym sposobem krakowska Wisła świętowała awans do ćwierćfinału rozgrywek.


Konferencja prasowa

[b]Henryk Kasperczak[/b] (trener Górnika): Moi zawodnicy dobrze przystąpili taktycznie do meczu, ale niestety nie wytrzymali presji w końcówce. Było dużo elementów pozytywnych, dających nadzieję na lepszą grę. Jestem zadowolony z postawy Górnika, bo drużyna zaczyna wreszcie grać w piłkę. Chciałbym, żeby tak było dalej. Teraz skupiamy się już tylko na meczach ligowych, bo nasza sytuacja w tabeli wciąż jest trudna.
[b]
Maciej Skorża[/b] (trener Wisły): Do końca nie było pewne kto awansuje do kolejnej rundy. Górnik wysoko powiesił poprzeczkę, ale na tym szczeblu rozgrywek nie ma już słabych drużyn. Przystąpiliśmy do tego meczu z mocno przemeblowanym składem i widoczny był brak płynności w grze moich piłkarzy. W drugiej połowie wreszcie udało nam się strzelić bramki a szczególnie cieszy mnie gol Marka Zieńczuka, bo być może pozwoli on mu się odblokować. Dzisiaj graliśmy do końca i to zaważyło o końcowym sukcesie Wisły.
autor: Krzysztof Dębowski

Przeczytaj również