Widowisko przy Bukowej. Remis "GieKSy" na początek

29.02.2020

Remisem z Błękitnymi Stargard zainaugurowali ligowy rok piłkarze GKS-u Katowice. Podopieczni trenera Rafała Góraka dwukrotnie gonili wynik, ale strata punktów przed własną publicznością i tak musi być dla gospodarzy małym rozczarowaniem.

Marcin Bulanda/PressFocus

Ci, którzy zdecydowali się spędzić chłodny wieczór przy Bukowej, nie pożałowali, Na boisku - zwłaszcza w pierwszej połowie - od początku działo się sporo. Goście wykorzystali już pierwszy błąd "GieKSy". Po niecelnym podaniu rywala przejęli piłkę, przetransportowali ją na prawo do Krystiana Sanockiego, którego dośrodkowanie skutecznie wykończył Michał Cywiński.

Katowiczanie szybko zostali więc zmuszeni do pogoni za wynikiem. Swoje okazje do wyrównania miał Marcin Urynowicz, ale to przyjezdni w tej fazie meczu tworzyli groźniejsze okazje do zdobycia kolejnych goli. Głową tuż nad poprzeczką strzelał Cywiński, groźnie, choć niecelnie, uderzał również Paweł Łysiak

W 26. minucie było 1:1. Najpierw Urynowicz wycofał piłkę spod linii końcowej, Arkadiusz Woźniak uprzedził Huberta Krawczuna, ale jego uderzenie obronił Konrad Skuza. Po tej akcji "GieKSa" miała rzut rożny, który rozegrała w kapitalnym stylu. Kombinacyjna wymiana podań skończyła się na nodze Adriana Błąda, który strzałem z ostrego kąta dał katowiczanom remis.

Drużyna Rafała Góraka grała nieźle, ale i Błękitni gdy tylko dostawali piłkę udowadniali, że mają swój pomysł na to spotkanie. Tak było w 27. minucie. Trochę miejsca na prawej stronie miał Cywiński, który dograł w pole karne, skąd w kierunku dalszego słupka przymierzył Łysiak, sprawiając sporo kłopotu Bartoszowi Mrozkowi. Raptem 2 minuty później futbolówkę przed polem karnym dostał Marcin Gawron, który potężną bombą wpakował ją w same widły bramki gospodarzy. To był zresztą mecz pięknych, bramkowych akcji. Choćby takich, jak ta z 40. minuty, kiedy Adrian Błąd dośrodkował idealnie na głowę skaczącego Arkadiusza Woźniaka, który doprowadził do wyrównania. Przed przerwą katowiczanie powinni jeszcze wyjść na prowadzenie. Piłkę do gry świetnie wprowadził Mrozek, na połowie rywala dostał ją Błąd, który uprzedził wychodzącego ze swojej bramki Skuzę i podał do niepilnowanego Łukasza Wrońskiego. Ten z 30. metra strzelał na pustą bramkę, ale odrobinę spanikował i między słupki nie trafił.

Od początku drugiej odsłony miejscowi długo niemal nie schodzili z połowy swojego rywala. Na finiszu swoich akcji byli jednak regularnie blokowani lub uderzali niecelnie, a kiedy już w światło bramki trafił Zbigniew Wojciechowski, Skuza nie miał większych problemów z obroną jego próby. Tymczasem Błękitni kontrowali coraz groźniej. W 63. minucie zapachniało nawet golem, po tym jak Cywiński zagrał na wolne pole do Wojciecha Fadeckiego, a jego silne uderzenie musiał bronić Mrozek. 7 minut później defensorzy GKS-u musieli ratować się wybiciem piłki z linii bramkowej, po tym jak po kornerze dla rywala zakotłowało się w ich "szesnastce". Po przechwyceniu piłki na połowie Katowic szansę na zdobycie trzeciego gola miał również Krystian Sanocki, ale świetnie spisał się w tej sytuacji Mrozek.

"GieKSa" przetrwała trudne chwile i na kwadrans przed końcem sama była bliska objęcia swojego pierwszego w tym starciu prowadzenia. Po rzucie rożnym głową uderzał Arkadiusz Woźniak, ale trafił w poprzeczkę. Poprawka zbierającego piłkę przed polem karnym Arkadiusza Jędrycha była niecelna. Od tego momentu jedni i drudzy nie potrafili już poważnie zagrozić bramce rywala. Dopiero w doliczonym czasie silnym, celnym strzałem kontrę swojej drużyny kończył Jakub Szrek, ale Mrozek był na posterunku.

GKS Katowice - Błękitni Stargard 2:2 (2:2)

0:1 - Michał Cywiński 2'
1:1 - Adrian Bład 26'
1:2 - Marcin Gawron 31'
2:2 - Arkadiusz Woźniak 39'

GKS Katowice: Mrozek - Wojciechowski (69' Bętkowski), Jędrych, Broda, Rogala - Kiebzak (38' Wroński), Stefanowicz, Gałecki, Błąd, Woźniak - Urynowicz (60' Kurbiel). Trener: Rafał Górak.

Błękitni: Skuza - Szrek, Ostrowski,, Sadowski (90' Theus), Sitkowski - Sanocki, Łysiak, Krawczun, Fadecki - Cywiński (84' Bednarski), Łysiak (79' Polkowski). Trener: Adam Topolski.

Sędzia: Paweł Horożaniecki (Żary)
Żółte kartki: Fadecki, Gawron (Błękitni)
Widzów: 2 299

Przeczytaj również