Wciąż trzeba gonić. Hit sezonu przy Bukowej na remis

12.07.2020

Dobre widowisko przy Bukowej zakończone remisem, który nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. GKS Katowice dzieli się punktami z Widzewem i na trzy kolejki przed końcem pozostaje na trzecim miejscu w tabeli, tracąc punkt do niedzielnego rywala i trzy do liderującego stawce Górnika Łęczna.

Łukasz Sobala/PressFocus

Ciężar "hitu sezonu" dało się wyczuć od pierwszych minut. Widzew w przypadku zwycięstwa w Katowicach miałby komfortową przewagę nad gospodarzami, piłkarze Rafała Góraka zgarniając trzy punkty "wskoczyliby" z kolei na miejsce premiowane bezpośrednią promocją do I ligi, sprawy awansu pozostawiając wyłącznie we własnych rękach.

Oba zespoły wyszły na boisko mocno zmotywowane, co szybko przełożyło się na szybką ,ale też twardą i ostrą grę. Można było odnieść wrażenie, że najmocniej "nabuzowany" zaczął były piłkarz "GieKSy", Bartomiej Poczobut, który kilkoma faulami dość szybko zapracował na pierwszą żółtą kartkę. Z gry początkowo więcej mieli "Widzewiacy". Tylko w ciągu pierwszego kwadransa kilka razy znaleźli się w polu karnym Bartosza Mrozka, który z ulgą musiał odetchnąć zwłaszcza po nieznacznie niecelnym strzale korzystającego z wrzutki z rzutu rożnego Marcina Robaka. Z biegiem czasu defensywa katowiczan stawała się jednak coraz szczelniejsza, ograniczając możliwości przeciwników do szukania stałych fragmentów.

Piłkarze trenera Rafała Góraka starali się skrupulatnie tkać swoje akcje, choć długo taki sposób gry nie przynosił żadnego zagrożenia dla bramki Wojciecha Pawłowskiego. Wystarczyło jednak, by w 30, minucie przyspieszył nieco Adrian Błąd i zrobiło się 1:0 dla miejscowych. Kapitan Katowic zabrał się z piłką, rozpoczynając w środku pola kontrę swojej drużyny. Oddał futbolówkę Szymonowi Kiebzakowi, a pomocnik "GieKSy" wpadł między obrońców gości i oddał strzał z 16 metrów kierując piłkę tuż przy słupku bramki przyjezdnych.

Łodzianie mogli tylko pozazdrościć skuteczności swojemu rywalowi. Sami przed przerwą szukali wyrównania, choć mimo niezłej gry pod bramką Bartosza Mrozka mogli pozwolić sobie na naprawdę niewiele. Do końca pierwszej odsłony ograniczyli się do niecelnej główki Marcina Robaka, potężnego, ale również nietrafiającego celu strzału Łukasza Kosakiewicza z dystansu i naprawdę obiecującej, ale popsutej przez Henrika Ojaamę akcji Kornela Kordasa.

Dziesięć minut po przerwie Widzew wykorzystał stałe fragmenty. Najpierw po rzucie wolnym wywalczył korner, którego na gola celną "główką" zamienił Daniel Tanżyna. Trzy minuty później powinno być 2:1 dla łodzian - tym razem z wolnego świetnie dośrodkował Kosakiewicz, ale Robak z kilku metrów nie potrafił pokonać Mrozka.

Na kolejne, duże emocje trzeba było poczekać do końcowych fragmentów spotkania. "GieKSa", podobnie jak przed przerwą, miała jedną, stuprocentową okazję. W 82. minucie najpierw Stefanowicz po dośrodkowaniu z prawej strony trafił w Rudola, z dobitką wprowadzonego na boisko 5 minut wcześniej Marcina Urynowicza poradził sobie Pawłowski. Były napastnik Górnika Zabrze czujność bramkarza Widzewa sprawdził również strzałem z powietrza, a po nim nieznacznie pomylił się Adrian Błąd, którego zaskakująca próba z dystansu o centymetry minęła bramkę. W międzyczasie "setkę" dla gości zmarnował Marcin Robak, który będąc sam na sam z Mrozkiem pomylił się o włos.

Remis przy Bukowej oznacza, że w czubie II-ligowej tabeli na trzy kolejki przed końcem niewiele się zmienia. GKS i Widzew odrobiły co prawda po punkcie do prowadzącego Górnika Łęczna, ale to wciąż ekipa z Lubelszczyzny przewodzi stawce. Katowiczanie są na trzecim miejscu, dającym prawo do baraży o zaplecze Ekstraklasy. Do Widzewa tracą jedno "oczko", do lidera trzy. 

GKS Katowice - Widzew Łódź 1:1 (1:0)

1:0 - Szymon Kiebzak 30'
1:1 - Daniel Tanżyna 57'

GKS: Mrozek - Michalski, Jędrych, Janiszewski, Rogala - Pavlas (76' Urynowicz), Gałecki, Stefanowicz, Błąd (90' Habusta), Kiebzak - Kurbiel (74' Rogalski). Trener: Rafał Górak.

Widzew: Pawłowski - Kosakiewicz, Tanżyna, Rudol, Kordas - Ojamaa, Poczobut (67' Możdżeń), Gąsior (90' Wolsztyński), Gutowski, Radwańśki - Robak. Trener: Marcin Kaczmarek.

Sędzia: Szymon Lizak (Poznań)
Żółte kartki: Janiszewski , Pavlas (GKS), Poczobut, Rudol, Gąsior (Widzew)

Przeczytaj również