Victoria udowadnia klasę

30.08.2008
Kamil Ścisłowski, napastnik Victorii Częstochowa, który był przymierzany do Stali Stalowa Wola, będzie nadal bronił barw IV-ligowca. - Cieszę się, że mam go do dyspozycji, choć jest daleki od swojej optymalnej formy - przyznaje Rafał Kuczera, trener zespołu.

Przed inauguracją sezonu w szeregach Victorii po cichu przejawiał się temat walki o awans do III ligi. Nie sposób przewidzieć, co z tych planów wyjdzie na koniec sezonu. Faktem jest, że już na początku rozgrywek zespół udowodnił swoją klasę. Po czterech kolejkach drużyna przewodzi w tabeli z dziesięcioma punktami i imponującym bilansem bramkowym 11-1.

 

- Spokojnie. To tylko cztery mecze. Liga jest tak nieprzewidywalna, że na tym etapie nie można jeszcze niczego wyrokować. Choć z naszego startu jesteśmy oczywiście zadowoleni. Będziemy tak grać nadal, to będzie i mistrzostwo - uśmiecha się Rafał Kuczera, trener Victorii.

 

Szkoleniowiec lidera I grupy IV ligi ponownie ma w kadrze Kamila Ścisłowskiego, który jednak większą część okresu przygotowawczego spędził z I-ligową Stalą Stalowa Wola. - Ostatecznie z tej przeprowadzki nic nie wyszło. Cieszę się, że znów mam go do dyspozycji, ale nie da się ukryć, że na razie jest jeszcze daleki od swojej optymalnej formy. Choćby takiej, jaką prezentował w poprzednich rozgrywkach - uważa trener częstochowian. - Wynika to przede wszystkim z tego, że w letniej przerwie nie miał praktycznie żadnego odpoczynku. Po tym jak okazało się, że nie zakotwiczy w Stalowej Woli, stawił się od razu na naszych zajęciach. Wiem, na ile go stać, dlatego cierpliwie czekam, aż dojdzie do odpowiedniej formy - wyjaśnia Kuczera.

autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również