Trener zwalony z nóg
27.01.2009
Podczas zimowego zgrupowania III-ligowego Pniówka Pawłowice w Międzybrodziu Bialskim poważnie rozchorował się trener zespołu Czesław Mika. Można wręcz powiedzieć, że choroba zwaliła go z nóg. - Człowiek jest stary, a głupi - mówi szkoleniowiec Pniówka.
- Nie popatrzyłem do dowodu, a z niego jasno wynika, że mam już na karku 55 lat. Zachciało mi się dotrzymywać kroku zawodnikom na zajęciach w górach i złapałem zapalenie oskrzeli. Ścięło mnie do tego stopnia, że nie byłem w stanie normalnie funkcjonować. Nie było więc sensu czekać do soboty, kiedy kończyliśmy zgrupowanie. W czwartek zapakowałem się do samochodu i syn zawiózł mnie do domu - opowiada Mika.
Wyniki badań trenera nie były zbyt dobre i… - Kolejna wizyta u lekarza odpowie na pytanie, czy będę mógł dalej prowadzić Pniówek - kończy szkoleniowiec.
- Nie popatrzyłem do dowodu, a z niego jasno wynika, że mam już na karku 55 lat. Zachciało mi się dotrzymywać kroku zawodnikom na zajęciach w górach i złapałem zapalenie oskrzeli. Ścięło mnie do tego stopnia, że nie byłem w stanie normalnie funkcjonować. Nie było więc sensu czekać do soboty, kiedy kończyliśmy zgrupowanie. W czwartek zapakowałem się do samochodu i syn zawiózł mnie do domu - opowiada Mika.
Wyniki badań trenera nie były zbyt dobre i… - Kolejna wizyta u lekarza odpowie na pytanie, czy będę mógł dalej prowadzić Pniówek - kończy szkoleniowiec.
Polecane