Cierpliwość została wystawiona na próbę, ale są powody do umiarkowanego optymizmu. Na konta piłkarzy chorzowskiego Ruchu trafiają zaległe pensje co oznacza, że działacze dotrzymują obietnic złożonych "szatni" w miniony piątek.
Test cierpliwości. Piłkarze Ruchu sprawdzają konta
Fani "Niebieskich" oczekują zapowiadanego komunikatu, mającego potwierdzić że dla Ruchu nadchodzą pomału lepsze, albo przynajmniej spokojniejsze czasy. Mowa o sponsorze, którego logo miałoby wkrótce trafić na koszulki "Niebieskich", oraz umowie między największymi udziałowcami klubu - miastem i firmą Carbonex, która ma zagwarantować "niebieskiej" spółce znaczne, pozwalające na spięcie budżetu wpływy. Jak usłyszeliśmy w klubie, strony wkrótce powinny opublikować stosowny komunikat dotyczący tej kwestii.
Póki co według internetowych raportów giełdowych chorzowianie zaciągnęli również pożyczkę udzielonej im w kwocie przeszło 1,5 miliona złotych przez Miasto Chorzów. Sytuacja zdaje się pomału stabilizować. Udało nam się potwierdzić, że na konta piłkarzy trafiają zaległe wypłaty. Tymczasem część z nich - wobec których dług wynosił już dwa miesiące - miała zdążyć złożyć w klubie wezwania do zapłaty, co stanowiło swego rodzaju "pogrożenie palcem" i w przypadku niedotrzymania słowa przez włodarzy Ruchu mogłoby pozwolić na rozwiązanie kontraktów. Nie było za to mowy o organizowaniu protestu przed sparingowym spotkaniem z Podhalem Nowy Targ. Inna sprawa, że na próbę wystawiona została nie tylko cierpliwość zawodników, ale i pracowników administracji.
Trwa tymczasem dopinanie kadry drużyny przed startem wiosennych zmagań w lidze. Już wcześniej kontrakty z Ruchem podpisali Lucjan Zieliński, Michał Mokrzycki i Mateusz Duchowski. Chorzowianie chcą zatrudnić również bramkarza Dawida Smuga, stopera Łukasza Wiecha i bocznych obrońców - Konrada Budkę oraz Mateusza Lechowicza. Przez najbliższe pół roku na wypożyczeniu w III-ligowym Stilonie Gorzów Wielkopolski będzie grać z kolei Gracjan Komarnicki.