Święta nad kreską, ale z niedosytem

20.04.2019

Na sześć kolejek przed końcem I-ligowych zmagań GKS Katowice stanął przed szansą wydostania się po raz pierwszy w tym roku ze strefy spadkowej zaplecza Ekstraklasy. Aby spełnić ten warunek podopieczni trenera Dariusza Dudka musieli zapunktować na boisku w Niecieczy. Udało się, ale ekipa "GieKSy" do domów wracała ze sporym niedosytem.

Rafał Rusek/PressFocus

Za GKS-em do maleńkiej, małopolskiej miejscowości wybrało się ok. 400 sympatyków z Katowic, którzy w pierwszych fragmentach spotkania byli świadkami wzajemnego "badania sił" z obu stron. Po niemrawym początku dwukrotnie okazji na gole szukali gospodarze, za każdym razem jednak przenosząc piłkę nad poprzeczką. W 21. po raz pierwszy "zerwali się" podopieczni trenera Dudka. Bartłomiej Poczobut crossowym podaniem obsłużył Davida Anona , ten opanował piłkę na szesnastym metrze, zwiódł obrońcę, ale odpowiednia asekuracja pozwoliła defensywie niecieczan zażegnać niebezpieczeństwo. "GieKSa" otworzyła wynik w 36. minucie. Po składnej akcji gości do siatki trafił niezawodny ostatnio Adrian Błąd i na przerwę katowiczanie schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. 

W 49. minucie składną akcje lewą stroną przeprowadził Mateusz Mączyński, zagrał do Arkadiusza Woźniaka , który oddał strzał z okolic 15 metra, lecz na posterunku był Łukasz Budziłek. Kilkadziesiąt sekund później na strzał z woleja mimo ostrego kąta zdecydował się Anon, ale piłka minimalnie minęła bramkę drużyny gospodarzy. Hiszpan po kilku minutach zdecydował się na jeszcze jedną próbę, jednak raz jeszcze chybił. Refleks Budziłka sprawdził za to Arkadiusz Jędrych, który trzy razy próbował zaskoczyć byłego golkipera GKS-u, ale ten drugi spisał się bez zarzutu. Budziłek klasę pokazał również po próbie Arkadiusza Woźniaka, który uderzając głową z kilku metrów nie znalazł sposobu na 28-latka. W końcówce odważniej zaczęli grać miejscowy. Najpierw Puerce wszedł w pole karne, uderzył mocno z 14. metra, ale na zmianę rezultatu nie pozwolił Mariusz Pawełęk. Doświadczony golkiper poradził sobie również z uderzeniem z dystansu Piotra Wlazło. Skapitulował na 3 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Precyzyjny strzał z rzutu wolnego oddał Rafał Grzelak, zabierając tym samym cenne dwa punkty drużynie z Katowic. 

Remis pozwolił "GieKSie" spędzić święta nad strefą spadkową, ale do utrzymania przed ekipą Dariusza Dudka jeszcze daleka droga. Katowiczanie są w grupie 4 drużyn, które z dorobkiem 30 punktów zajmują pozycje od 14. do 17. Teraz czas na odczarowanie Bukowej, gdzie gospodarze nie wygrali od 11 spotkań. W najbliższą środę ich rywalem będzie tymczasem Stomil Olsztyn, który na dziś tylko gorszym bilansem bezpośrednich spotkań ustępuje w stawce drużynie ze Śląska.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - GKS Katowice 1:1 (0:1)
0:1 - Adrian Błąd 36'
1:1 - Rafał Grzelak 87'

Nieciecza: Budziłek - Szymonowicz, Kupczak, Putiwcew, Grzelak - Kalisz (59' Skóraś), Wlazło, Jovanović, Purece, Mišák (70' Mikovič) - Gergel (81' Kiełb). Trener: Marcin Kaczmarek.

GKS: Pawełek - Lisowski, Jędrych, Remisz, Mączyński (81' Wawrzyniak) - Błąd, Poczobut, Rzonca, Añón (77'  Piesio), Puchacz - Woźniak. Trener: Dariusz Dudek.

Sędzia: Paweł Malec (Łódź)
Żółte kartki: Wlazło, Kiełb (Nieciecza)
Widzów: 1806

autor: Sebastian Taborek

Przeczytaj również