Sparing: Orzeł - Beskid 2-1

27.07.2008
Orzeł Babienica/Psary pokonał na własnym boisku Beskid Skoczów 2-1.

Mimo zwycięstwa, szkoleniowiec Orła, Mirosław Smyła, był po końcowym gwizdku arbitra zadodolony jedynie połowicznie. - Nasza gra w defensywie wyglądała bardzo dobrze. Widać, że gracze, którzy wzmocnili tę formację mają wysokie umiejętności. Cieszy zwłaszcza postawa skrajnych defensorów - Marka Kasprzyka i Sylwestra Dębowskiego, którzy chętnie włączali się w akcje zaczepne. Jestem również zadowolony z postawy trójki środkowych pomocników. Zupełnie odmienne wrażenie wywarli na mnie napastnicy. Zarówno Bartek Polis, jak i Daniel Wojtasz zawiedli na całej linii. Obydwaj mieli łącznie sześć stuprocentowych sytuacji do strzelenia gola, a nie wykorzystali żadnej. To martwi. Na kilkanaście dni przed inauguracją sezonu właśnie postawa ofensywnych graczy jest moim największym zmartwieniem - kręci nosem Smyła.

 

Ozdobą spotkania była bramka z ostatniej minuty Sebastiana Skoczylasa. 25-letni zawodnik idealnie przymierzył z rzutu wolnego z 17 metrów.

 

[b][/b]

[b]Orzeł Babienica/Psary - Beskid Skoczów 2-1 (0-0)[/b]

0-1 - Kiełczewski, 63 min

1-1 - Kościelniak (sam.), 70 min

2-1 - Skoczylas, 90 min

 

[b]Orzeł:[/b] Budny - Kasprzyk (46. Konefał), Sobota, Mosler, Dębowski - M. Polis, Pawlak, Trepka (70. Skoczylas), Świder, Franiel (46. Halemba) - B. Polis (46. Wojtasz).

 

[b]Beskid:[/b] Mikler – Stiller, Kościelniak, Świerczyński, D.Ihas - Mzyk, Maciongowski, Tkocz, Padło - Gredka, Zdolski. Grali także: Trojanowski, Starzyk, Kiełczewski, Kotrys, Gruszka, Romejko i Rumiński.

źródło: www.beskid.skoczow.pl/własne

Przeczytaj również