Siarka - Katowice 72-67

10.01.2009
Katowiczanie zanotowali już szóstą porażkę z rzędu. Tym razem ulegli Siarce Tarnobrzeg. Spotkanie trzymało jednak w napięciu do ostatnich sekund.
W pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi zespołami górą byli "akademicy". Była to swego rodzaju niespodzianka. Także należało się spodziewać, że gospodarze zechcą się odegrać. Goście przyjechali do Tarnobrzega już bez Marcina Środy, z którym rozwiązano kontrakt. Przed samym spotkaniem największą bolączka dla gości było to, jak powstrzymać Piotra Misia, który zdecydowanie górował warunkami fizycznymi nad całym zespołem AZS-u. Jak się jednak okazało, Janusz Barycz i Krzysztof Wosz stanęli na wysokości zadania, choć ostatecznie nie przyniosło to zwycięstwa podopiecznym Mirosława Stawowskiego.

Dramat gości rozegrał się w ostatniej minucie spotkania. Przy prowadzeniu jednym punktem i 40 sekundach do końca meczu Siarka prowadziła jednym punktem i wykonywała dwa rzuty wolne. Oba zostały chybione, jednak na nieszczęście AZS-u piłkę zebrali gospodarze. Po chwili wykorzystali dwa rzuty osobiste i przewaga urosła do trzech "oczek". Piłkę w rękach miał Artur Donigiewicz. Najskuteczniejszy zawodnik gości został uderzony, a mimo to arbitrzy spotkania odgwizdali zaledwie "zwykły" faul! Jako, że Siarka nie miała jeszcze na koncie pięciu przewinień drużynowych "akademicy" otrzymali piłkę z boku. Ta ponownie trafiła do Donigiewicza. Ten przy próbie rzutu za trzy punkty pośliznął się i skutkiem tego wpadł na zawodnika gospodarzy. O dziwo, to właśnie w tej sytuacji sędziowie odgwizdali faul umyślny. To był już koniec marzeń o korzystnym wyniku dla katowiczan.

Głos trenera:

[b]Mirosław Stawowski[/b] (trener Katowic): Spotkanie miało wyrównany przebieg. Zabrakło w ostatnich fragmentach meczu Piotra Hałasa, który "spadł" za pięć przewinień. Niestety końcówka nie potoczyła się po naszej myśli.Ciężko komentować decyzje arbitrów. Nawet na twarzy trenera gospodarzy wywołały one uśmiech. Nasza sytuacja kadrowa komplikuje się. Kontuzji doznał Krzysztof Wosz. mam jednak nadzieję, że da radę wystąpić w środę, gdyż czeka nas niezwykle istotne spotkanie. [b]
[/b]
autor: Tomasz Mucha

Przeczytaj również