Ruch znowu przegrywa. Widmo spadku zagląda w oczy "Niebieskim"

10.03.2019

Ruch nieudanie wita ligową wiosnę przy Cichej. "Niebiescy" drugi raz z rzędu schodzą z boiska pokonani, nie zostawiając przy tym swoim fanom zbyt wielu powodów do optymizmu.

Łukasz Sobala/PressFocus

Ruch zaprezentował się w niedzielne popołudnie podobnie, jak w meczu z Bełchatowem, choć trener Marek Wleciałowski zmianami w składzie próbował zniwelować kłopoty, jakie "Niebiescy" mieli na inaugurację wiosny. Przemodelował linię obrony, decydując się na ustawienie z Łukaszem Wiechem i Bartłomiejem Kulejewskim w środku, robiąc miejsce na bokach dla Lukasa Duriski i Mateusza Bartolewskiego. W środku pola znalazło się miejsce dla Tomasza Podgórskiego, po skrzydle biegał zaś Pavlo Miagkov.

Chorzowianie powinni objąć prowadzenie w 6. minucie, kiedy naprawdę ładną akcję kończył Podgórski. Na lewej stronie boiska popracował Wojciech Kędziora, zagrał przed bramkę rywala, skąd piłkę do "Podgóra" wycofał Miagkov, jednak doświadczony pomocnik w doskonałej sytuacji skiksował. Podopieczni trenera Marka Wleciałowskiego w trakcie pierwszej odsłony wypracowali jeszcze jedną sytuację bramkową, ale strzał Lucjana ZIelińskiego po kontrze Michała Walskiego obronił Wojciech Muzyk.

Poza wspomnianymi dwiema akcjami, Ruch znowu raził bezradnością na połowie przeciwnika. Brakowało kreatywności w środku boiska, dokładności w budowaniu akcji, a długie piłki posyłane w kierunku osamotnionego Wojciecha Kędziory irytowały coraz mocniej. Olimpia grała składniej, siejąc zagrożenie zwłaszcza lewą stroną boiska. Kamil Lech radził sobie przy groźnych próbach Konrada Handzlika i Tiago Alvesa, ale w 40. minucie musiał wyciągać piłkę z siatki. Alves posłał prostopade podanie w kierunku wbiegającego między obrońców Ruchu Przemysława Kitę, który przytomnym wślizgiem dał prowadzenie swojej drużynie.

Chorzowianie musieli po przerwie gonić wynik, swoich okazji szukając początkowo głównie w stałych fragmentach gry. Bliski zdobycia gola po rzucie rożnym egzekwowanym przez Tomasza Podgórskiego był Mateusz Bartolewski, kilka minut później "Podgór" wrzucał z wolnego, piłkę głową do Kulejewskiego zgrał Bartolewski, ale młody obrońca z gospodarzy nie zdołał skierować piłki do bramki. "Niebiescy" przyspieszyli, a na tle kolegów wyróżniał się Lucjan Zieliński. Skrzydłowy sprowadzony zimą z rezerw Miedzi Legnica napędzał kontry swojego zespołu - pierwsza z nich kończyła się celnym, obronionym przez Muzyka strzałem Obsta, druga wolejem defensywnego pomocnika, po którym futbolówka poleciała pół metra nad bramką przyjezdznych. 

Będący w komfortowej sytuacji podopieczni trenera Mariusza Pawlaka nie forsowali tempa, czyhając na okazję do zamknięcia widowiska. Mieli ją w 74. minucie - błąd popełnił Kulejewski, dzięki czemu na czystą pozycję wyszedł Przemysław Kita, ale zamiast strzelać chciał jeszcze podać do Tiago i skończyło się tylko na strachu dla "Niebieskich". Niespełna 10 minut później goście cieszyli się jednak z drugiego gola. Tiago dośrodkował z lewej strony boiska, przed własną bramką interweniował Kulejewski, który przy drugiej wrzutce Portugalczyka nie zdążył pokryć pokryć Kity, a ten przewrotką pokonał Kamila Lecha.

Ruch "wrócił" do gry cztery minuty później. Kontrę wyprowadził Robert Obst, na bramkę rywala strzelał Walski, i choć zdołał odbić piłkę przed siebie, ta po chwili wróciła w jego "szesnastkę" skąd skuteczną główką gola kontaktowego swojej drużynie dał Obst. Szans na wyrównanie jednak nie było, niewiele za to brakowało, by to Ruch stracił trzeciego gola. Oko w oko z Lechem stanął Kacper Skibicki, ale nie zdołał trafić do bramki.

Ruch Chorzów - Olimpia Grudziądz 1:2 (0:1)
0:1 - Przemysław Kita 40'
0:2 - Przemysław Kita 83'
1:2 - Robert Obst 87'

Ruch: Lech - Duriska, Wiech, Kulejewski, Bartolewski (78' Rudek) - Zieliński (83' Giel), Podgórski, Walski, Obst, Miahkov - Kędziora (56' Idzik). Trener: Marek Wleciałowski.

Olimpia: Muzyk - Ciechanowski, Oćenas, Wawszczyk, Sulkowski (74' Fryc)- Handzlik (69' Skibicki), Kona, Ruiz (58' Papikyan), Ziętarski, Alves - Kita. Trener: Mariusz Pawlak.

Sędzia: Paweł Kukla (Kraków)
Żółte kartki: Wiech (Ruch), Kona, Wawszczyk (Olimpia)

autor: ŁM

Przeczytaj również