Przełożone mecze w III i IV lidze wywołały sporo zamieszania

14.11.2009
- W regulaminie napisano, że mecz, który nie odbędzie się z powodu złego stanu boiska, ma zostać rozegrany do trzech tygodni - wyjaśnia przewodniczący Wydziału Gier Śląskiego Związku Piłki Nożnej, Teodor Wawoczny.
W poprzednią środę miały się odbyć ostatnie tegoroczne mecze III ligi opolsko-śląskiej oraz IV ligi. Część z nich została rozegrana, część, z powodu złego stanu murawy w pierwotnym terminie, odbędzie się jutro, co wywołało nie małe zamieszanie. - Jestem w Kołobrzegu na urlopie. Mam nadzieję, że beze mnie drużyna da sobie radę - mówi kierownik Pniówka Pawłowice, Mieczysław Ginowicz. Działacz Pniówka, to nie jedyna osoba, która zaplanowała wolne.

- Kilku moich zawodników również chciało wyjechać na "długi weekend" - tłumaczy Marek Mandla, trener BKS-u Bielsko-Biała. - Przemek Suchowski dograł termin czekającego go zabiegu tak, by przeszedł właśnie w tych dniach i miał dłuższy czas na rehabilitację - dodaje.

- W czwartek, po pierwotnie zaplanowanym meczu, spotkaliśmy się na odnowie, żegnając do poniedziałku. Po kilku godzinach dzwoniłem do piłkarzy informując ich o piątkowym treningu - mówi Karol Michalski, trener Pniówka.

Dlaczego więc do zaległych spotkań ma dojść w niedzielę? - Po pierwsze, tak mówi regulamin. Po drugie, - co wynika z prognoz pogody - boiska powinny być suche, a po trzecie, nikt do mnie nie dzwonił z zastrzeżeniami - odpowiada Wawoczny.

W IV lidze również nie są zadowoleni z tej decyzji. - My nie chcemy grać - Jerzy Grabara, szkoleniowiec Górnika MK Katowice, jasno wyraża swoją opinię. - Z działaczami ŁTS-u Łabędy zgodnie stwierdziliśmy, że najlepszym terminem będzie 20 marca przyszłego roku - dodaje.

Prezes Górnika Wesoła również jest na "nie". - Nasze boisko się nie nadaje - tłumaczy Ryszard Jędyk. - Do tego mamy derby z Górnikiem 09 Mysłowice. Taki mecz zawsze - nawet, gdy nie jest imprezą podwyższonego ryzyka - wymaga solidniejszego niż zwykle zabezpieczenia, a firma ochroniarska ma w niedzielę inne plany. W środę mieliśmy zakończenie rundy, na którym powiedzieliśmy już niektórym zawodnikom, że się z nimi rozstajemy. Nie wyobrażam sobie, by oni teraz mieli u nas zagrać... - argumentuje szef klubu.
źródło: SPORT/SportSlaski.pl

Przeczytaj również