PP: Koszarawa - Unia 0-1
Żywczanie nie zawojują Pucharu Polski. Gospodarze starcili bramkę po niespełna kwadransie gry - sytuację sam na sam z golkiperem Koszarawy wykorzystał Tomasz Szczytyński - i nie zdołali odrobić strat. - Nie mogłem w tym meczu skorzystać z Tomka Janika, który nabawił się urazu mięśnia dwugłowego i będzie odpoczywał od futbolu przez 3 tygodnie, a także Kere Hamidou i Boureima Tiemtore. Wszyscy oni byli przewidziani do gry od pierwszej minuty - wyjaśnia szkoleniowiec jedenastki z Żywca, Maciej Mrowiec. - Obydwie drużyny miały mniej więcej taką samą liczbę sytuacji do zdobycia gola, ale zabrakło nam zimnej krwi pod bramką rywali. Goście z Tarnowa pokazali, że są znacznie bardziej doświadczoną i ograną ekipą. Nie mogę mieć do chłopaków pretensji o ich zaangażowanie, ale zabrakło nam po prostu trochę umiejętności piłkarskich. Ta konfrontacja dała mi spory materiał do przemyśleń - uważa Mrowiec.
[b]Koszarawa Żywiec - Unia Tarnów [/b][b]0-1 (0-1)[/b]
0-1 - Szczytyński, 14 min
[b]Koszarawa[/b]: Korzec - Pindel, Kapera, Cybulski, Chryst (75. Szumlas) - D. Kliś (46. Kochutek), Gacki, Gąsiorek, A. Kliś (65. Gołębiewski) - Lizak, Stolarczyk.
Trener Maciej Mrowiec
[b]Unia[/b]: Lisak - Bartkowski, Bartkowski, Drozdowicz, Pawlak - Radliński, Szczytyński (43. Ocłoń, 89. Niewola), Maciosek, Rodak - Wolański, Witek (78. Węgrzyn).
Trener Aleksander Brożyniak.[b]
[/b]
[b]
[/b]
[b]Żółte kartki[/b]: D. Kliś - Witek.
[b]Widzów[/b]: 200.