Polonia ruszyła w pogoń. "Rezerwowi załatwili nam spotkanie"

07.03.2020

Znakomita inauguracja wiosny w wykonaniu piłkarzy Polonii Bytom. Podopieczni trenera Kamila Rakoczego ograli na wyjeździe Foto-Higienę Gać i zmniejszyli stratę do lidera III-ligowej tabeli.

Anna Szłapa/Polonia Bytom

Bytomianie na pierwszy tegoroczny mecz w lidze pojechali bez kontuzjowanych Marcina Lachowskiego i Jakuba Belicy. Mimo to trener Kamil Rakoczy nie miał problemu z zestawieniem mocnej "jedenastki", dysponując bodaj najbardziej wyrównaną kadrą w całej lidze. -  Zapowiedziałem w szatni, że ci którzy zaczynali na ławce pewnie odmienią losy meczu. Tak się stało. Ludzie, którzy weszli w roli rezerwowych "załatwili" nam to spotkanie - uśmiecha się szkoleniowiec Polonii.

Dzień dobry ligo

Polonia znakomicie przywitała się z wiosenną batalią o punkty. "Niebiesko-Czerwoni" wykorzystali już pierwszą okazję na gola, jaką stworzyli sobie w tym roku. W 3. minucie wynik otworzył Michał Bedronka.  - Michał znalazł się w dobrej sytuacji po rzucie rożnym, piłka właściwie wpadła mu pod nogi, a on z dwóch metrów władował ją w bramkę - opowiada trener Kamil Rakoczy. Tak jak dobrze bytomianie pierwszą odsłonę rozpoczęli, tak fatalnie ją zakończyli. Na 4 minuty przed gwizdkiem zapraszającym obie ekipy do szatni rzut rożny mieli miejscowi. - Krótko go rozegrali, posłali piłkę na długi słupek, gdzie pierwszy dopadł do niej Krzysztof Wdowiak i głową doprowadził do remisu - relacjonuje trener bytomian.

- To był trudny mecz i bardzo wyrównana pierwsza połowa. Małe boisko, mocny wiatr, to wszystko determinowało przebieg gry i przeszkadzało w rozgrywaniu akcji ofensywnych. Jedni i drudzy nastawili się na kontrę tworząc "mecz walki". W przerwie trochę zmieniliśmy plan taktyczny. Zdecydowaliśmy się zagrać prostszą piłkę, szukać możliwości zagrań na wolne pole. To małe boisko sprawiało, że między formacjami brakowało przestrzeni - tłumaczy receptę na drugą odsłonę Rakoczy.

Zagrajmy po dziesięciu

O przestrzeń na boisku jedni i drudzy zadbali kilka minut po przerwie. Najpierw za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Tobiasz Jarczak. Bytomianie szybko wykorzystali przewagę jednego zawodnika i za sprawą debiutanckiego gola Adama Żaka drugi raz tego dnia wyszli na prowadzenie. - Gol Adama dał nam sporo oddechu, wróciliśmy na właściwe tory. Przeprowadzaliśmy coraz więcej akcji ofensywnych. Dobre zmiany dali Dawid Rudnik i Krzysztof Hałgas, uspokoiliśmy i uporządkowaliśmy grę - ocenia trener Rakoczy.

Od 56. minuty obie ekipy grały już "po dziesięciu", bo drugą żółtą kartkę obejrzał Dominik Konieczny. Tymczasem to właśnie wspomniani Hałgas i Rudnik przypieczętowali wygraną Polonii. Ten pierwszy podał piłkę debiutującemu w barwach bytomian 20-latkowi, który wygrał pojedynek z obrońcą Foto-Higieny i ustalił rezultat na 3:1 dla "Niebiesko-Czerwonych". - Nie dawaliśmy już rywalowi szans na to, by nas gonił, a sami wyprowadzaliśmy kontry po których powinniśmy prowadzić jeszcze wyżej. Dobre sytuacje mieli Łukasz Krakowczyk, Filip Żagiel i Dawid Krzemień - wylicza szkoleniowiec Bytomia.

Rakoczego może cieszyć fakt, że ze swoich zadań z nawiązką wywiązali się gracze sprowadzeni do Bytomia zimą. Żak i Rudnik strzelili po bramce, nieźle na boisko wprowadził się również Krakowczyk. - Liczyliśmy, że każdy z nich wniesie coś do naszej gry i dziś swoją jakość udowodnili. Wykonaliśmy ze sztabem, dyrektorem sportowym i prezesem kawał dobrej roboty i sprawiliśmy, że Polonia jest jeszcze mocniejsza niż jesienią - nie kryje zadowolenia Rakoczy.

"Młody" pogodził bramkarzy

Zaskoczeniem dla fanów Polonii mogła być obsada bramki. Walczących jesienią o pozycję numer "1" Macieja Wierzbickiego i Dawida Gargasza pogodził 18-letni debiutant, Krzysztof Kamiński. - Nie miałem żadnych obaw. Od pół roku ciężko pracował na to, by zadebiutować w Polonii. W pełni się dziś obronił, kilkoma interwencjami udowodnił, że jest w tym klubie nieprzypadkowo. Ale o to, by zachować miejsce w składzie musi mocno walczyć, bo "Wierzba" i Dawid depczą mu po piętach. Oni nie odpuszczą - nie kryje zadowolenia z rywalizacji w zespole 39-letni trener.

Wygrana z Foto-Higieną pozwoliła beniaminkowi z Bytomia zmniejszyć stratę do rezerw Śląska Wrocław, lidera III-ligowej tabeli. Polonia jest na drugim miejscu, choć w niedzielę w stawce może ją dogonić chorzowski Ruch. - Znaliśmy wynik z Wrocławia, ale to nie miało dla nas żadnego znaczenia. Wiedzieliśmy przede wszystkim, że gospodarze są u siebie bardzo wymagającym rywalem. To, że odrobiliśmy te dwa punkty póki co o niczym nie świadczy. Jest jeszcze tyle meczów do końca sezonu, że sytuacja pewnie będzie się nieraz zmieniała. Jesteśmy przygotowani do tego, by walczyć o trzy punkty w każdym meczu, dziś wykonaliśmy po prostu pierwszy krok - tonuje nastroje Rakoczy. 

Foto-Higiena Gać - Polonia Bytom 1:3 (1:1)

0:1 - Michał Bedronka 3'
1:1 - Krzysztof Wdowiak 41'
1:2 - Adam Żak 53'
1:3 - Dawid Rudnik 65'

Foto-Higiena: Gąsiorowski - Wdowiak, Matusik (69' Bujakiewicz), Orzechowski, Gałaszewski (46' Przybylski), Buryło, Nahrebecki, Krzyśków (83' Jezierski) Stachowski, Piórecki, Jarczak. Trener: Jarosław Fojna.

Polonia: Kamiński - Budzik, Matusiak, Bedronka, Konieczny - Czajkowski, Żagiel (82' Pośpiech), Krzemień, Stefański (55' Hałgas), Fornalczyk (60' Rudnik) - Żak (77' Krakowczyk). Trener: Kamil Rakoczy.

Żółte kartki: Przybylski (Foto-Higiena), Żak, Fornalczyk, Stefański, Żagiel (Polonia)
Czerwone kartki: Tobiasz Jarczak 50' (Foto-Higiena, za dwie żółte), Dominik Konieczny 56' (Polonia, za dwie żółte)

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również