Polonia? "Patrząc statystycznie, jest to faworyt tego barażu"

13.06.2019

LKS Czaniec lub Polonia Bytom zagrają w przyszłym sezonie w III lidze, grupie III. Bytomianie przystąpią do barażowego pojedynku mistrzów IV lig śląskich w roli faworytów. – My nic nie musimy, my możemy. Nie spoczywa na nas żadna presja – mówi Mateusz Waligóra, prezes beskidzkiego klubu.

lksczaniec.pl

Drużyna z Czańca mistrzostwo grupy drugiej przypieczętowała remisując na wyjeździe z GKS-em Radziechowy-Wieprz 1:1. – Psychologicznie na pewno nie był to łatwy mecz. Zwłaszcza po straconej bramce na 1:1 wkradł się w nasze szeregi 15-minutowy paraliż, ale daliśmy radę. Patrząc przez pryzmat ostatnich kilku meczów i formy, jaką prezentowaliśmy, byłem optymistą. Cieszy nas to, że wygraliśmy ligę. Tego już nam nikt nie zabierze, nawet jeśli przegramy baraże – mówi Mateusz Waligóra. – Mistrzostwo nie było naszym nadrzędnym celem ani przed, ani w trakcie rozgrywek. My chcemy się bawić, cieszyć się piłką nożną. Na trenerze i zawodnikach nie spoczywała żadna presja, nikt nie oczekiwał mistrzostwa za wszelką cenę. Od startu rozgrywek byliśmy w czubie tabeli, na początku wiosny nadszedł kryzys, ale nikt nie myślał o nerwowych ruchach. Piłkarze wywalczyli to mistrzostwo, sprawiając nam wszystkich miłą niespodziankę. To wielki sukces, który jest ukoronowaniem roku, w którym jako klub obchodzimy 70-lecie istnienia – dodaje prezes LKS-u Czaniec.

Mistrzostwo w przypadku rywalizacji w śląskich IV ligach nie oznacza promocji do wyższej ligi. Aby awans uzyskać, mistrz jednej grupy musi pokonać mistrza grupy drugiej – Jest to na pewno trochę niesprawiedliwe. Drużyna walczy cały sezon, rozgrywa 30 meczów i wygrywa tą trudną i wyrównaną ligę, a na koniec i tak awans nie jest pewny. Z drugiej strony jest to przedłużenie emocji i okazja rozegrania dwóch spotkań z bardzo dobrą i rozpoznawalną drużyną. Taki lokalny, mały puchar. Żal będzie jedynie w przypadku porażki. Powtarzam jednak, że jest to piłka nożna, która ma nas cieszyć. Dlatego nie chcemy się żalić. Czekamy cierpliwie na rozwój sytuacji – podkreśla Waligóra.

Pierwsza odsłona dwumeczu barażowego już w najbliższą sobotę w Czańcu. – Patrząc statystycznie, Polonia jest faworytem tego barażu. Przed nami jednak minimum 180 minut i zobaczymy co się wydarzy na boisku. Ciężko ocenić poziom obu IV lig, wydaje mi się jednak, że jest on porównywalny. Polonia to silny zespół, który chce awansować. My nic nie musimy, my możemy. Nie spoczywa na nas żadna presja. Zapowiada się bardzo ciekawe widowisko, które przyciągnie tłumy publiczności. Spodziewamy się, że padnie rekord frekwencji na naszym stadionie, bo grupy kibiców już pytają o bilety – klaruje sternik LKS-u Czaniec, czyli klubu, któremu rywalizacja na III-ligowym szczeblu nie jest obca. – Kilka lat temu graliśmy już w III lidze, ale wówczas była ona zupełnie inna niż teraz. Składała się z zespołów z dwóch województw, a nie czterech. To już piłka półprofesjonalna, która niesie ze sobą ogrom wyzwań. Jeżeli w przyszłą środę okaże się, że awansujemy, to klub czeka najbardziej intensywne 1,5 miesiąca w jego historii. Budżet musi być znacznie większy, jeżeli chcielibyśmy grać w III lidze dłużej niż rok – kończy prezes Waligóra.

źródło: SportoweBeskidy.pl/własne
autor: KB

Przeczytaj również