Polacy biją z dystansu! Piękne gole ekipy Jacka Magiery

21.03.2019

Przez prawie godzinę kontrolnego meczu Polaków z Japończykami trudno było się spodziewać tak efektownej wygranej przygotowujących się do Mistrzostw Świata U20 "Biało-Czerwonych". Trzy piękne gole strzelone z dystansu sprawiły jednak, że podopieczni trenera Jacka Magiery w doskonałych nastrojach żegnali się z publicznością zgromadzoną na stadionie łódzkiego Widzewa.

Rafał Rusek/PressFocus

Pierwsza odsłona zaczęła się od uderzenia Tymoteusza Puchacza. Po strzale piłkarza "GieKSy" Polacy mieli serię rzutów rożnych, które nie przyniosły im korzyści. Później to rywale mieli kilka okazji bramkowych. Najgroźniej było w 9. minucie, gdy z dystansu przymierzył Hiroki Ito, a piłka po tym uderzeniu obiła słupek bramki Miłosza Mleczko. Minimalnie niecelnie główkował również Soromon Sakuragawa. "Biało-czerwoni" przetrwali okres przewagi Japończyków, a w 27. wyszli na prowadzenie. Po rzucie wolnym piłka dość przypadkowo trafiła na nogę Serafina Szoty, a defensor Odry Opole idealnie ułożył stopę pokonując Keisukę Osako.

Podopieczni trenera Jacka Magiery zdawali się mieć grę pod kontrolą, ale w 35. minucie dali sobie wbić gola wyrównującego. Po rzucie rożnym w polu bramkowym Miłosza Mleczko kapitalną przewrotką popisał się Koki Saito. 

Po zmianie stron lepsze wrażenie robili Azjaci, którzy kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry za sprawą uderzenia rezerwowego Taisei Miyashiro. Polacy źle weszli w drugą połowę, oddali pole gry rywalom, Miłosz Mleczko mógł mówić o sporym szczęściu w 55. minucie, gdy uderzenie Japończyków blokował Bartosz Slisz. Później pochodzący ze Śląska golkiper Puszczy Niepołomice znakomicie zatrzymał Junę Nishikawę. 

Trener Magiera dokonał dwóch zmian: w miejsce Mateusza Bogusza wpuścił na boisko Adriana Łyszczarza, Michała Skórasia zastąpił zaś Jakub Bednarczyk. "Biało-Czerwoni" odzyskali wigor, a w 68. minucie po świetnym uderzeniu z dystansu Tomasza Makowskiego odzyskali prowadzenie. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Łyszczarz. 4 minuty później kapitalnym wprowadzeniem piłki popisał się Mleczko, który zagrał kilkudziesięciometrowe podanie do "9", ten zgrał piłkę do Jakuba Bednarczyka, a urodzony w Tarnowskich Górach zawodnik FC St. Pauli podciągnął z piłką do 18 metra od bramki Japończyków i strzałem od słupka podwyższył rezultat. Pięknych goli pozazdrościł kolegom Adrian Łyszczarz, który z wystawionej przez Szotę piłki efektownym trafieniem z 17 metrów ustalił wynik meczu na 4:1 dla Polski.

Ciekawym suplementem do czwartkowego spotkania była... seria rzutów karnych, zarządzona mimo efektownej wygranej Polaków. Wszystko dlatego, że jedni i drudzy chcieli w warunkach meczowych przygotować się również do ewentualnych "jedenastek", które mogą decydować o losach zespołów na czerwcowym  czempionacie. 

Polska - Japonia 4:1 (1:1)
1:0 - Serafin Szota 27'
1:1 - Koki Saito 35'
2:1 - Tomasz Makowski 68'
3:1 - Jakub Bednarczyk 72'
4:1 - Adrian Łyszczarz 82'

Polska: Mleczko - Szota, Walukiewicz, Sobociński, Stanilewicz - Makowski (71' Benedyczak), Slisz - Skóraś (59' Bednarczyk), Bogusz (59' Łyszczarz), Puchacz (84' Kostorz) - Steczyk (84' Sokół) 

Japonia: Osako (46' Mogi) - Suzuki (46' Nakamura), Tsunoda (46' Fujimoto), Seko (32' Kobayashi), Sugawara - Abe (32' Miyashiro), Hirakawa (46' Taki), Ito, Kida (62' Ogiwara) - Saito, Sakuragawa (46' Nishikawa).

Rzuty karne 5:4:
Polska: Łyszczarz +, Benedyczak +. Bednarczyk +. Sobociński - (broni Osako), Slisz +, Kostorz +
Japonia: Fujimoto +, Sugawara +, Miyashiro - (broni Mleczko), Kobayashi +, Ito +, Hara - (obok słupka)

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Żółte kartki: Makowski (Polska), Abe, Ito (Japonia)

autor: ŁM

Przeczytaj również