"Niebiescy" na czarno. Kibice żądają, klub chce rozmawiać

10.05.2019

Kibice Ruchu Chorzów pogodzili się ze spadkiem swojego klubu do III ligi. Fani z Cichej nie zamierzają jednak pozostawać bierni wobec kolejnej degradacji i sprowadzenia "Niebieskich" do poziomu piłki półamatorskiej.

Łukasz Laskowski/Press Focus

Czarna sobota
Wszystko wskazuje na to, że mecz z Błękitnymi Stargard będzie ostatnim, jaki w tym roku chorzowianie rozegrają na szczeblu centralnym. Ich szanse na zachowanie II-ligowego bytu pozostają jedynie iluzoryczne, stąd w następnym sezonie 14-krotni Mistrzowie będą toczyć boje z drużynami z prowincji poważnego futbolu.

Sympatycy Ruchu nie zamierzają bojkotować sobotniego spotkania, chcą za to przyjść na Cichą ubrani na... czarno. - Nie żegnamy się, a jedynie opłakujemy to co się dzieje. Niech jutrzejszy mecz będzie podziękowaniem dla osób, które przyczyniły się do sytuacji, w której obecnie jesteśmy. Jednocześnie nie zapominajmy, że to my jesteśmy siłą tego klubu. Odbudujemy się i powrócimy na należne nam miejsce, prędzej czy później - wyjaśniają kibice "żałobne" barwy, jakie zamierzają zabrać ze sobą w sobotni wieczór.

13 postulatów
"Czarny protest" będzie jedynie swego rodzaju happeningiem. Kibicowska społeczność z Chorzowa nie zamierza jednak na tym poprzestać. W miniony czwartek delegacja fanów Ruchu odwiedziła działaczy podczas ich spotkania w ramach zebrania Rady Nadzorczej spółki. Kibice w klubowych gabinetach spędzili raptem kilka minut, przekazując włodarzom żądania konkretnych zmian w strukturach klubu. Wśród ich oczekiwań znalazły się m.in. dymisje prezesa Jana Chrapka i dyrektora sportowego Marka Mandli, usunięcie z Rady Nadzorczej Janusza Patermana i powołanie do niej przedstawiciela kibiców, a także powołanie do funkcji prezesa lub wiceprezesa wytypowanej przez nich osoby. "Niebiescy" oczekują również jasnych deklaracji odnośnie budżetu klubu na kolejny sezon. Chcą, by ten - podobnie jak to miało miejsce w trakcie trwających rozgrywek - zamknął się w kwocie 8 milionów złotych i był pochodną m.in. finansowego zaangażowania dwóch, głównych akcjonariuszy. Kibice mają swoje oczekiwania również wobec Miasta. Te ostatnie dotyczą przede wszystkim rozpoczęcia budowy nowego stadionu przy Cichej.

Nadchodzą zmiany
Urząd dopiero kilka dni temu ogłosił tymczasem konkurs na promocję Chorzowa poprzez sport, na co zamierza przeznaczyć w tym roku cztery miliony złotych. Sęk w tym, że głównym kryterium uczestnictwa w postępowaniu przetargowym jest udział w rozgrywkach piłkarskich "co najmniej w 2. lidze". Wiadomo, że o ile przed ogłoszeniem wyników konkursu "Niebiescy" formalnie II-ligowcem będą, to od lipca prawdopodobnie wypadną z tego szczebla zmagań. Kroplówka z miasta jest tymczasem jedną z głównych składowych zaplanowanego przez działaczy budżetu. Możliwe, że 14-krotni Mistrzowie wygrają zatem konkurs, ale po otrzymaniu pierwszej z rat (środki nie są wypłacane jednorazowo) umowa na promocję zostanie wypowiedziana. Niewykluczone jednak, że konkurs zostanie anulowany.

Tuż po zakończeniu rozgrywek przy Cichej będą zapadać decyzje, które nakreślą scenariusz działalności klubu w kolejnych miesiącach. Mało prawdopodobny, choć wciąż rozpatrywany przez fanów jest ten mówiący o powołaniu nowego klubu, rozpoczynającego swoją działalność od B-klasy. Wiadomo jednak, że ta opcja nie uzyska poparcia Miasta. Z naszych informacji wynika jednak, że osoby zarządzające klubem oświadczenie złożone na ich ręce podczas czwartkowej Rady Nadzorczej potraktowały bardzo poważnie i już kontaktowały się w celu ustalenia wspólnego spotkania. Konkretnych ruchów można się spodziewać 5 czerwca. Wtedy przy Cichej ma się odbyć Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie wspólników, które powinno dać odpowiedzi na większość nurtujących kibiców pytań.

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również