Naprzód - Zagłębie 3-2

26.09.2008
W prestiżowym meczu Naprzód pokonał Zagłębie, choć przegrywał po dwóch tercjach 0-2.
Po regulaminowej godzinie rywalizacji Ślązaków z Zagłębiakami wynik był remisowy, więc zarządzono dogrywkę, a następnie serię rzutów karnych. Hokeiści Naprzodu wykazali się większą odpornością w tak stresującej sytuacji. Ogromną zasługę przy tym miał Michał Elżbieciak.

Początek spotkania nie zapowiadał tak dramatycznej końcówki. Dwie pierwsze tercje były pod dyktando gości. Sosnowiczanie grając w przewadze po strzale Artura Ślusarczyka objęli prowadzenie i nie pozwalali rywalowi na zbyt wiele. Janowianie grali zbyt wolno i niedokładnie aby móc zaskoczyć defensywę gości. Nie potrafili wykorzystać przewagi dwóch zawodników, a w dodatku stracili w tym momencie drugą bramkę. Nic nie wskazywało na to, że coś może odebrać zwycięstwo gościom.

Po drugiej przerwie Naprzód ruszył do ataku. Zmagający się z kontuzją Tomasz Jaworski, bramkarz Zagłębia, był w coraz większych opałach. W szeregi gości wdarła się nerwowość, czego dowodem była ostrzejsza gra, która skutkowała częstszymi wizytami sosnowieckich hokeistów na ławce kar. Bramkę kontaktową zdobył Ondrej Lauko, co uskrzydliło i dodało wiary gospodarzom. Na niespełna trzy minuty przed końcem licznie przybyła publiczność oszalała z radości. Wojciech Stachura wykorzystał grę w przewadze i doprowadził do wyrównania.

O wyniku musiały rozstrzygnąć dopiero karne. Lauko oraz Marek Pohl zdołali pokonać Tomasza Dzwonka, który w bramce zastąpił Jaworskiego, natomiast Teddy Da Costa i Martin Opatowski przegrali pojedynki z Michałem Elżbieciakiem, i to janowianie cieszyli się z wygranej.

Konferencja prasowa

[b]Jaroslav Lehocky[/b] (trener Naprzodu): Zaczęliśmy to spotkanie niezbyt dobrze. Graliśmy słabo i strąciliśmy dwie bramki. Jednak zdołaliśmy się podnieść. Chłopcy pokazali charakter, powalczyli do końca i za to chciałbym im podziękować.

[b]Josef Zavadil[/b] (trener Zagłębia) - odmówił przyjścia na pomeczową konferencję. Miał wielkie zastrzeżenia do pracy sędziów i stwierdził, że nie ma nic więcej do powiedzenia.

[b]
Naprzód Janów - Zagłębie Sosnowiec 3-2 (0-1, 0-1, 2-0, 0-0, 2-0 karne)[/b]
0-1 - Ślusarczyk (Antonović), 11 min - w przewadze
0-2 - Antonović (Pawlak), 36 min - w osłabieniu
1-2 - Lauko (Kowalówka), 50 min
2-2 - Stachura (Słodczyk), 58 min - w przewadze

[b]Naprzód[/b]: M. Elżbieciak - Działo, Zatko; Wojtarowicz, Lauko, Klisiak - Gretka, Kulik; Stachura, Koszowski, Słodczyk - Kowalówka, Gallo; Klaczansky, Tabaczek, Jóźwik - Gabryś, Cinalski; Szewczyk, Pohl, L. Elżbieciak.
Trener Jaroslav Lehocky.

[b]Zagłębie[/b]: Jaworski (Dzwonek) - Dronia, Marcinczak; Ślusarczyk, T. Da Costa, Antonović - Kuc, Strapko; Opatowski, Lezo, Bernat - Wilczek, Piotrowski; G. Da Costa, Biela, Orawiec - Pawlak, Duszak; M. Kozłowski, T. Kozłowski.
Trener Josef Zavadil.

[b]Kary[/b]: 20 - 34 (w tym dwie 10-minutowe kary dla Kuca)
[b]Widzów[/b]: 1000.
autor: Mariusz Polak

Przeczytaj również