Najpierw puchar, potem liga. "Zaufaliśmy po raz kolejny"

02.08.2019

Podczas gdy u ligowej konkurencji dyskutowano o transferach, sparingach, i formie przed sezonem, w Chorzowie tematy sportowe regularnie schodzą na dalszy plan. "Niebiescy" ze względu na ogromne kłopoty ligę zainaugurują dopiero za dwa tygodnie. Co słychać dziś w ekipie Łukasza Berety?

Rafał Rusek/PressFocus

"Niebiescy" po kilkunastu dniach zawirowań wrócili do zajęć. Trenują od czwartku z wiarą w to, że wkrótce zagrają w lidze. - Spośród graczy, którzy są zdrowi trenowali wszyscy. Kontuzjowani mają zajęcia indywidualne, ale również z nami byli - mówi trener Łukasz Bereta. Po urazach do zajęć wrócili między innymi ci bardziej doświadczeni - Tomasz Foszmańczyk i Marcin Kowalski. Ze względu na kontuzje indywidualnie pracują jeszcze Lucjan Zieliński i Mateusz Duchowski.

Chorzowianie latem zakontraktowali póki co raptem dwóch nowych graczy. Wspomniany Kowalski, a także Daniel Paszek - obaj trafili na Cichą z Rozwoju Katowice - nie będą jednak jedynymi, którzy wzmocnią spadkowicza przed III-ligową inauguracją. Sztab "Niebieskich" chce u siebie również testowanych od dłuższego czasu Mateusza Iwana i Giorgiego Tsuleskiriego. Piłkarzem 14-krotnych Mistrzów Polski prawdopodobnie zostanie także Olivier Lazar, który jednak ze względu na ostatnie zawieszenie treningów w Chorzowie pojechał na zgrupowanie z młodzieżową drużyną Rozwoju.

Na dziś - wliczając w to graczy, którzy jeszcze nie podpisali umów - trener Łukasz Bereta ma w kadrze 22 zawodników. Kilku z nich to jednak piłkarze, którzy dopiero witają się z dorosłym futbolem, a w ostatnim sezonie grali w rozgrywkach juniorskich. Chorzowianie chcieliby pozyskać jeszcze dwóch piłkarzy. - Myślę, że w kontekście najbliższej rundy mogę liczyć na każdego trenującego dziś z nami zawodnika. Mam tylko nadzieję, że ci, którzy mają wkrótce podpisać kontrakty, wkrótce będą mogli sformalizować swoje przenosiny do Ruchu - tłumaczy Bereta.

Sytuacja przy Cichej jest dynamiczna, choć wobec ostatnich decyzji (a raczej ich braku) ze strony Śląskiego Związku Piłki Nożnej, wpływów do klubowej kasy i zakończenia strajku pracowników przystąpienie "Niebieskich" do III-ligowych zmagań wydaje się coraz bardziej prawdopodobne. - Atmosfera zmieni się pewnie na dobre dopiero wtedy, gdy zawodnicy zostaną zgłoszeni do rozgrywek i będzie założony konkretny plan, którego będziemy mogli się trzymać przynajmniej przez najbliższą rundę - zastrzega jednak trener.

- Na początku tych przygotowań byliśmy zorganizowani lepiej, mieliśmy trochę więcej psychicznego luzu. Nikt nie zakładał tego, że w pewnym momencie nie będziemy mogli trenować. Dołka sportowego nie ma, ale na pewno jest jeszcze problem mentalny. Trudno dziś określić jak będziemy wyglądać na boisku, bo nie zagraliśmy ostatniego sparingu, a w weekend czeka nas gra wewnętrzna. Myślę, że więcej będzie dało się powiedzieć po meczu ze Skrą w Częstochowie - tłumaczy trener Bereta.

Ruch, ze względu na bałagan organizacyjny musiał przełożyć inauguracyjne spotkanie z rezerwami Zagłębia Lubin. W terminie nie zagra również z Rekordem w Bielsku-Białej, bo ten mecz ze względu na sugestie policji zostanie przeniesiony z "Cygańskiego Lasu" na obiekt miejski. "Niebiescy" o stawkę zagrają jednak już w najbliższą środę, w pierwszej rundzie Pucharu Polski. - Przygotowujemy się do tego spotkania. Nie wyobrażam sobie, byśmy mieli nie wystartować w rozgrywkach o Puchar Polski, jeśli mamy się utrzymać na określonym poziomie - zakłada Bereta.

Przesunięcie startu rozgrywek ligowych jest za to "Niebieskim" na rękę. Ostatnie dwa tygodnie zostały w dużej mierze zmarnowane przez zawirowania w klubie, teraz będzie okazja do nadrobienia treningowych zaległości. - Do momentu, w którym wyjeżdżaliśmy na obóz realizowaliśmy nasz plan w stu procentach. Później było już tylko gorzej. Na drużynie pod względem mentalnym mocno odbiła się bieżąca sytuacja, bojkot kibiców, wreszcie strajk. Jestem przekonany, że po tych doniesieniach chłopcy nie trenowali na sto procent, każdy bał się doznać kontuzji mając z tyłu głowy świadomość, że być może jeszcze tego lata będzie musiał szukać klubu. To wszystko mocno zaburzyło nasze przygotowania. Teraz dostaliśmy zapewnienia, że sytuacja finansowa zacznie się normować. Uwierzyliśmy, że tak będzie, zaufaliśmy po raz kolejny. Zawodnicy też uznali, że nawet gdyby miał się zrealizować czarny scenariusz, to do ewentualnego znalezienia nowych klubów też muszą być przygotowani fizycznie. Te dwa tygodnie będą dla nas kluczowe. Gdybyśmy mieli grać o punkty już w sobotę, nie wiem, czy zebrałbym meczową osiemnastkę. Mam nadzieję, że czas który mamy uda się wykorzystać na tyle, by do pierwszego meczu przystąpić już z chłodną głową - wyjaśnia szkoleniowiec "Niebieskich".

Inna sprawa, że w głowach piłkarzy musi się pojawiać pytanie: "dla kogo to wszystko?". Pracownicy co prawda swój strajk przerwali, bo - jak informują - ich postulaty zostały zrealizowane, ale ustąpić nie zamierzają kibice, którzy z reguły byli realnym wsparciem dla drużyny "Niebieskich". - Liczę jeszcze na to, że klub wywiąże się z postulatów postawionych przez naszych fanów. Pojawi się dialog, za nim pójdą jakieś kroki i uda się to wszystko scalić - stara się o optymizm Bereta.

Pierwotny plan nakreślony w Chorzowie zakładał powrót na szczebel centralny w ciągu najbliższych dwóch lat. Trudno dziś jednak rysować takie założenia, nie wiedząc tak naprawdę co będzie przy Cichej za miesiąc. Z jakim celem ma zatem wystartować Ruch, jeśli w ogóle przystąpi do rozgrywek? - Zawodnicy chcą wejść w ten sezon mocno. Nadrzędnym celem będzie jednak utrzymanie, bo ta III liga zapowiada się na najtrudniejszą od lat - zakłada 28-letni trener.

Przybyli: Marcin Kowalski (Rozwój Katowice), Daniel Paszek (Rozwój Katowice), Adrian Dąbrowski (juniorzy), Tomasz Nowak (juniorzy), Mateusz Winciersz (juniorzy), Paweł Starzyński (Gwarek Tarnowskie Góry - powrót z wypożyczenia)
Odeszli: Konrad Budek (Zagłębie Sosnowiec), Lukas Duriska (Olimpia Grudziądz, Wojciech Kędziora (GSF Gliwice - Futsal), Dominik Małkowski (Górnik Polkowice), Piotr Giel (Bytovia), Paweł Mandrysz, Pavel Miagkov (bez klubu), Robert Obst (Znicz Pruszków), Patryk Sikora (bez klubu), Michał Walski (Sandecja Nowy Sącz), Łukasz Wiech (bez klubu), Bartłomiej Wdowik (Odra Opole)

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również