Młody Rocky pod skrzydła ojca. "Cidry" znalazły swojego Salaha

Rewolucji w składzie III-ligowca nie będzie. Nie tylko dlatego, że radzionkowianom nie pozwolą na nią finanse, ale i z powodu konsekwentnie prowadzonej polityki kadrowej. Ta ostatnia zakłada opieranie składu o miejscowych graczy i penetrowanie regionu pod kątem przeglądania lokalnej młodzieży. - Chcemy wzmacniać konkretne pozycje, ale jednocześnie pamiętamy, że za rok większość naszych młodych graczy kończy wiek młodzieżowca. Chcemy więc wzmocnić zespół piłkarzami, których potencjał pozwoli wprowadzać ich do składu już teraz, przygotowując się jednocześnie do kolejnych rozgrywek - tłumaczy trener "Cidrów", Kamil Rakoczy.

"Żółto-czarni" zdecydowali się tej zimy na dość nowatorską formę selekcji. W miniony weekend zorganizowali wewnętrzny sparing, w którym udział wzięli zawodnicy z regionu, chcący sprawdzić się w III-ligowym towarzystwie. Efekt był zdumiewający. Do Radzionkowa trafiło prawie 70 zgłoszeń, spośród których sztab szkoleniowy wyselekcjonował nieco ponad 20 graczy. - Okazuje się, że to był dobry trop. Zgłosiło się wielu młodych, ambitnych ludzi. Przed końcem minionego roku zamknąłem listę, podejmując decyzje na podstawie pozycji boiskowych, wieku i szczebla rozgrywek, na jakim ci piłkarze zbierali dotychczas doświadczenie. Poziom okazał się zaskakująco wysoki. Będę stosował taki model co pół roku, chcę monitorować tą młodzież, śledzić jej postępy - zdradza Rakoczy.

Są już pierwsze efekty wspomnianego test-meczu. Pozytywną weryfikację przeszła kilkuosobowa grupa zawodników. "Cidry" szukają głównie skrzydłowego, środkowego pomocnika i bramkarza. Najtrudniej zdobyć miejsce w środku pola, o które rywalizują Dominik Święch ze Stadionu Śląskiego, Michał Szczyrba z GKS-u Katowice i Konrad Gontko z Podbeskidzia Bielsko-Biała. O tym, że w Radzionkowie są otwarci na graczy nawet z niższych lig świadczy fakt, że bardzo dobre wrażenie zrobił na trenerach Amine Mohamed Boudguiga. 28-letni skrzydłowy jesienią dla A-klasowych Czarnych Kozłowa Góra strzelił 9 goli, a za swoją postawę na treningach III-ligowca zbiera pochlebne recenzje i już został ochrzczony przez kolegów miejscowym "Salahem". - Wiadomo, że jest surowy taktycznie, ale nad tym można popracować. Zaskoczył bardzo pozytywnie, widzę go w swoim zespole - zdradza Rakoczy.

Blisko Radzionkowa jest również dwójka młodzieżowców chorzowskiego Ruchu. Wiele wskazuje na to, że do III-ligowca trafi 18-letni Jakub Bielecki. W grę wchodzi wypożyczenie, kością niezgody pozostaje jedynie okres, na jaki utalentowany golkiper miałby trafić do ekipy "Cidrów". Radzionkowianie w przypadku wychowanka Szombierek chcieliby bowiem zagwarantować sobie jego roczny pobyt w klubie, chorzowianie optują za wypożyczeniem 6-miesięcznym. Bardziej klarowna jest kwestia przenosin Kevina Rockiego. 17-letni skrzydłowy, który półtora roku temu był jednym z graczy chorzowskiej, wicemistrzowskiej drużyny juniorów młodszych, ma trafić do Radzionkowa na zasadzie transferu definitywnego i... rozwijać się pod okiem ojca, będącego drugim trenerem "Cidrów". - Nie mam w związku z tym żadnych obaw. Piotrek jest ojcem, ale w kwestii ich relacji wewnątrz drużyny od początku wszystko mamy wyjaśnione. Jeśli Kevin będzie zasługiwał na skład, to będzie grał. Przy słabszej formie może być i tak, że nie złapie się do meczowej "osiemnastki". Dla mnie najważniejsze, że mówimy o bardzo świadomym zawodniku, który chciałby się u nas pokazać z jak najlepszej strony, dawać z siebie wszystko i pokazać przydatność do zespołu. To zresztą dotyczy każdego z naszych młodzieżowców i wpisuje się w politykę klubu - tłumaczy Rakoczy.

Bielecki i Rocki powinni zagrać w sobotnim sparingu "żółto-czarnych", którzy zmierzą się w Chorzowie... z Ruchem. Spotkanie odbędzie się na sztucznym boisku na "Kresach", a jego początek zaplanowano na godzinę 10:20.