Mika: Serduszko postraszyło

30.01.2009
Trener Czesław Mika, który w wyniku problemów zdrowotnych rozstał się z Pniówkiem, nie wyklucza powrotu do Pawłowic Śląskich. Najpierw czekają go jednak co najmniej 2 miesiące odpoczynku od futbolu.
Problemy ze zdrowiem, które zmusiły Czesława Mikę do rezygnacji z funkcji trenera Pniówka, utrudniają mu również normalne funkcjonowanie. - Nie czuję się najlepiej. Dzisiaj rano stawiłem się na badaniach. Czeka mnie też wizyta u kardiologa - wyjaśnia sam zainteresowany. 55-letni szkoleniowiec przez najbliższe kilka tygodni odpocznie od futbolu. - Lekarze zalecają 2-3 miesięczny rozbrat z ławką trenerską. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko dostosować się do tych sugestii. Gdy serduszko postraszy, to trzeba uważać - dodaje z przymrużeniem oka.

Mika nie wyklucza, że w przyszłości poprowadzi jeszcze III-ligowca. - W swojej przygodzie z piłką już niejednokrotnie wracałam do klubów, z którymi wcześniej się żegnałem. Podziękowałem za współpracę wszystkim osobom związanym z Pniówkiem. Cały czas pozostaję z nimi w kontakcie - podkreśla doświadczony trener, który zaproponował, by zespół przejęli Robert Piekarski, jego dotychczasowy asystent i opiekun bramkarzy, Dariusz Kłoda. - Mają na to "papiery". Warto dać im szansę - zapewnia Mika. Pod jego wodzą drużyna wywalczyła na półmetku sezonu 7. miejsce
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również