Konflikty w Górniku Zabrze. Kto zachowa posadę przed nowym sezonem?

11.06.2022

Trwający obecnie w Polsce okres transferowy odbija się w środowisku kibicowskim szerokim echem. W Zabrzu, jak to zwykle bywa, pragnący sukcesów fani bacznie obserwują poczynania klubu. Z początku dominowały pozytywne nastroje, jednak w ostatnich dniach szala poczęła przechylać się w drugą stronę.

Łukasz Sobala/PressFocus

W Górniku powitanych zostało dwóch zawodników, Paweł Olkowski oraz Szymon Włodarczyk, ale na tym nie miały zakończyć się podboje zabrzan tego lata. Prezes klubu, co rzadko zdarza się nawet w skali ogólnopolskiej, dał kibicom słowną gwarancję – cztery transfery w nadchodzących dwóch tygodniach, w tym jeden zagraniczny.

Sęk w tym, że od wypowiedzi prezesa minęło znacznie więcej czasu, a poza wspomnianą dwójką zawodników Górnik nie pozyskał żadnego innego piłkarza. To nie pierwszy taki przypadek, gdy od niedawna urzędujący na swoim stanowisku prezes Szymanek wykazuje się przesadnym optymizmem. Choć deklaracje dotyczące niedoszłych transferów to obecnie najmniejszy problem zabrzańskiego klubu.

Okazuje się bowiem, że w Górniku powstał znaczący konflikt pomiędzy najważniejszymi jego postaciami. Według nieoficjalnych informacji, wpierw rozpadać zaczęły się więzy pomiędzy Arkadiuszem Szymankiem, a Urzędem Miasta. Deklaracje prezesa, chociażby te dotyczące pozyskania nowych graczy w niedalekiej przyszłości, nie były nieuzasadnione. Jak słyszymy – o czym, swoją drogą, między wierszami wspominał również Lukas Podolski – włodarze klubu potrafią nagle wycofać wydane zgody na pewnie działania. Jak można się było spodziewać, taki obrót spraw mocno uderzył w obecnego prezesa Górnika, który wierzył w uzyskanie większego zaufania oraz swobody od miasta.

Jakby tego było mało, dość poważnie zaiskrzyło między trenerem Janem Urbanem, a prezesem właśnie. Gwoli przypomnienia – gdy Arkadiusz Szymanek podpisywał, obowiązującą do końca obecnego sezonu, umowę z Górnikiem Zabrze, na swojej pierwszej konferencji prasowej oświadczył, iż będzie pełnił obowiązki dyrektora sportowego klubu. Taka decyzja nie przypadła do gustu obecnemu szkoleniowcowi, który publicznie wyrażał swoje niezadowolenie.

Zespół zakończył rozgrywki meczem we Wrocławiu, a zawodnicy szybko udali się na zasłużone urlopy. Przez jakiś czas w Zabrzu zapanował względny spokój, jednak kwestia kompetencji wewnątrz klubu wróciła w dyskurs. Obowiązki dyrektora sportowego starał się przejąć trener Urban, natomiast – według naszych informacji – prezes nie chciał zgodzić się na takie rozwiązanie.

Czy w sytuacji tej można było znaleźć kompromis? Zabrzanie mają przecież do dyspozycji szefa skautingu, Romana Kaczorka, chwalonego przez włodarzy klubu między innymi za transfer Jimeneza tak do Górnika, jak i później do Kanady. W tym momencie pojawia się jednak kolejna ściana, ponieważ Kaczorek nie jest zainteresowany objęciem takiej funkcji, nawet w nieformalnej formie, a co za tym idzie wzięciem na siebie dodatkowej odpowiedzialności.

Rozwiązanie obecnej sytuacji jest jednak bardzo bliskie i wydaje się przesądzone. Jeszcze kilka dni temu mówiono, jakoby w klubie miało pojawić się ultimatum, a włodarze musieli wybrać pomiędzy obecnym prezesem, Arkadiuszem Szymankiem, a Janem Urbanem, kontrakty których kończą się wraz z ostatnim dniem czerwca. Według nieoficjalnych informacji to trener Urban pozostanie w Górniku na następny sezon, z Zabrzem pożegna się za to prezes, którego kadencja byłaby jedną z krótszych w historii klubu.

autor: Antoni Majewski

Przeczytaj również