Kolejne derby

02.01.2009
Big Star, który po raz drugi z rzędu rozegra derby, wydaje się być faworytem starcia z katowiczanami. Ci pokazali już jednak, że na własnym parkiecie potrafią być groźni dla najlepszych.
Pierwsze spotkanie w Tychach zakończyło się zdecydowanym zwycięstwem Big Stara. "Akademicy" nie potrafili poradzić sobie z zawodnikami podkoszowymi tyszan: Damianem Kuligiem, Tomaszem Bzdyrą i Krzysztofem Mielczarkiem. - Mamy w pamięci tamto starcie i tym razem postaramy się zniwelować atuty rywala - zapowiada trener gospodarzy, Mirosław Stawowski. - Zazwyczaj w każdym meczu przeciwnicy dysponują silniejszymi fizycznie podkoszowymi, ale mimo to w niektórych potyczkach potrafimy się im przeciwstawić - wyjaśnia opiekun AZS-u.

- Spotkania derbowe mają to do siebie, że rządzą się własnymi prawami. Nie zamierzamy więc lekceważyć gospodarzy. Grają specyficzną koszykówkę, opartą na rzutach z dystansu. Gdy mają swój dzień, to potrafią zagrozić każdemu. Przekonała się już o tym niejedna ekipa w lidze - przestrzega przed rywalem trener Big Stara, Tomasz Służałek. - Z drugiej strony naszym celem jest awans. Takie spotkania musimy bezapelacyjnie wygrywać - dopowiada szkoleniowiec.

W Katowicach mają spore problemy. Skręcenia stawu skokowego na jednym z treningów doznał Paweł Grzywocz i jego występ w niedzielnej potyczce jest wykluczony. Zachorował Artur Donigiewicz i na wieczornym, piątkowym treningu już się nie pojawił. Losy jego gotowości do gry będą się ważyły do ostatnich godzin przed rozpoczęciem widowiska. Po kontuzji wrócił już do treningów Artur Mrówczyński, ale ma jednak spore zaległości. - Wobec ciężkiej sytuacji kadrowej nasz rozgrywający zagra w niedzielę przez kilka minut - zapowiada opiekun "akademików". Najpoważniejsze konsekwencje niesie ze sobą uraz Grzywocza. AZS został praktycznie tylko z jednym zawodnikiem, mogącym pełnić rolę "młodzieżowca", Piotrem Hałasem. Kolejny koszykarz spełniający te wymagania, Jan Pawlak, na parkiecie pojawiał się do tej pory sporadycznie.

Z kolei sytuacja tyszan jest wyśmienita. Po kontuzji Pawła Zmarlaka nie ma już śladu. - Zmarlak doznał tylko stłuczenia kolana w spotkaniu z Dąbrową Górniczą, także już kilka dni później mógł trenować na pełnych obrotach - wyjaśnia szkoleniowiec Big Stara. Również pozostali zawodnicy są w pełni sił, tak więc tyszanie przystąpią do spotkania w najsilniejszym zestawieniu.

[b]AZS AWF Katowice - Big Star Tychy[/b]
niedziela, godzina 17:00
autor: Tomasz Mucha

Przeczytaj również