Grał w Liverpoolu, teraz trafił do Górnika. Przy Roosevelta wciąż szukają wzmocnień

11.03.2022

Władze Górnika nie ustają w poszukiwaniach nowych piłkarzy. Nowym graczem czternastokrotnego mistrza Polski został 31-letni Hiszpan Dani Pacheco, który związał się z zabrzańskim klubem umową ważną do końca tego sezonu z opcją przedłużenia. Na tym jednak ewentualne ruchy transferowe w zespole trenera Jana Urbana wcale nie muszą się kończyć.

gornikzabrze.pl

Jeszcze kilka dni temu prezes Górnika Zabrze dość enigmatycznie wypowiadał się na temat ewentualnych transferów zabrzan. - Toczą się rozmowy, tak by wzmocnić naszą drużynę - mówił prezes Arkadiusz Szymanek, który zwracał uwagę głównie na wschodni kierunek. Tymczasem nowym piłkarzem czternastokrotnego mistrza Polski został Dani Pacheco, którego przeciętni kibice mogą kojarzyć chociażby z występów... w Liverpoolu. 31-letni ofensywny pomocnik związał się z Górnikiem kontraktem obowiązującym do końca bieżącego sezonu z opcją przedłużenia. 

Pacheco ma bardzo bogate CV. Jako nastolatek trafił do Liverpoolu, a w barwach The Reds zagrał między innymi w Lidze Mistrzów. Wszystko to jednak działo się ponad dziesięć lat temu. W 2010 roku zdobył z kadrą Hiszpanii do lat 19 tytuł mistrza Europy. Pacheco został również królem strzelców tej imprezy, zdobywając wówczas cztery gole. Łącznie zaliczył 34 występy w młodzieżowych reprezentacjach Hiszpanii. Grał także między innymi w Norwich, Atletico Madryt, a ostatnio w Arisie Limassol. Z cypryjskim klubem rozstał się miesiąc temu. - Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być teraz w Zabrzu. Wiem, że to duży klub i będę starał się Górnikowi jak najbardziej pomóc. Jestem piłkarzem ofensywnym, staram się strzelać, asystować. Pomagać drużynie, by grała jak najlepiej. Mam nadzieję, że będę mógł zaprezentować w Polsce na co mnie stać - mówi Pacheco, który jest uniwersalnym piłkarzem. Nowy nabytek "Trójkolorowych" ma bowiem czuć się dobrze zarówno na bokach pomocy, jak też w pierwszej linii.  

Do tej pory zabrzanie zimą dokonali trzech transferów, bo prócz Pacheco ekstraklasowicz pozyskał jeszcze młodego Jana Ciućkę i innego Hiszpana, 28-letniego napastnika Higinio Marina, który ostatnio grał w Bułgarii. Na tym jednak wcale nie musi się zakończyć. W końcu rodzime kluby uważnie obserwują, jak się przedstawia sytuacja na Ukrainie i ogólnie na wschodzie. PZPN już postanowił, że piłkarze z tego kraju nie będą wliczani w limit obcokrajowców spoza Unii Europejskiej.

- Wynika z tego, że nie tylko piłkarzy ukraińskich, ale także tych, którzy grali w lidze ukraińskiej, będzie można brać pod uwagę oraz mieć w swoich drużynach - mówi Arkadiusz Szymanek, prezes Górnika. - To jest ważne nie tylko z tego powodu sportowego, że będziemy wzmacniać drużyny, ale również z tego aspektu ludzkiego, że będziemy pomagać. Oni będą mogli znaleźć miejsce pracy i chociaż na chwilę mogli otrząsnąć się z tego dramatu – dodaje sternik Górnika.  

W Zabrzu nie ukrywają, że sytuacja, która zrodziła się za wschodnią granicą jest pilnie obserwowana przez włodarzy Górnika. - Jeszcze przed decyzjami Polskiego Związku Piłki Nożnej już obserwowaliśmy i rozmawialiśmy, jak również obecnie prowadzimy rozmowy z zawodnikami z tamtych rejonów - mówi prezes zabrzańskiego klubu, który jest zadowolony z ostatnich występów swoich zawodników. - Nie tylko z tego ostatniego zwycięskiego z Cracovią, ale także z wcześniejszych. Nawet w przegranym meczu z Jagiellonią pokazaliśmy dobre momenty. Widać, że ta drużyna ma potencjał i na pewno może jeszcze w ostatnich meczach sezonu pokusić się o kilka niespodzianek. A z tymi wzmocnieniami będzie jej o to łatwiej - mówi na koniec Szymanek.  

autor: TD

Przeczytaj również