Górnik - Odra W. 1-3

07.09.2008
Odra Wodzisław wygrała drugi mecz w ramach Pucharu Ekstraklasy. Górnik strzelił pierwszego gola w tym sezonie, lecz znów przegrał.
Mecz w Zabrzu zakończył się wielkim niezadowoleniem kibiców skierowanym do zarządu klubu. Wszystko jednak zaczęło się po myśli gospodarzy. W 26 minucie kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się Dariusz Kołodziej nie dając szans na obronę bramkarzowi Odry. To pierwszy gol Górnika w tym sezonie w meczu o punkty i widać było ogromną radość po zawodnikach 14-krotnych mistrzów Polski. Odra odpowiedziała niemal natychmiastowo. Minęło kilkadziesiąt sekund i Jan Woś wrzucił piłkę z prawej strony do Arkadiusza Aleksandra. Ten pozostawiony bez krycia w polu bramkowym nie miał większych problemów, by głową skierować piłkę do bramki.

Równie źle zachowali się zawodnicy Górnika w 54 minucie, kiedy kolejny raz pozostawili bez opieki w polu karnym Aleksandra. Ten miał na tyle dużo czasu, że zdążył obrócić się z piłką i oddać strzał pewnie pokonując po raz drugi tego dnia Sebastiana Nowaka. – Cieszę się, ze strzelonych bramek, ale jest mi też przykro z powodu sytuacji w Górniku. Grałem w tym klubie i mam do niego spory sentyment – mówił po spotkaniu strzelec dwóch bramek. Kilka minut później padł gol kuriozum. Obrońcy Górnika czekali na sygnalizację pozycji spalonej. Tak samo golkiper zabrzan. Nie mniej zdziwiony był Damian Seweryn, jednak wolniutko pobiegł z piłką ominął rzucającego się Nowaka i trafił do pustej bramki. W 81. Minucie po raz kolejny na listę strzelców mógł się wpisać Dariusz Kołodziej, jednak jego uderzenie z rzutu wolnego trafiło w poprzeczkę.

Odra wygrała w Zabrzu zasłużenie. Wykorzystała wszystkie błędy rywali. Górnik? Zawiódł. Za wyjątkiem Rivasa, Kołodzieja, Dancha i Madejskiego. Piłkarze prowadzeni przez Marcina Bochynka w niektórych sytuacjach statystowali na boisku. Po meczu kibice Górnika krzyczeli: „Cały zarząd do dymisji”. Fani Górnika mają już dość porażek zespołu, który miał walczyć o czołowe lokaty.

Konferencja prasowa
[b]Janusz Białek[/b] (trener Odry): - Było to dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Spodziewaliśmy się trudnego spotykania i taki wbrew pozorom ten mecz był. Moi piłkarze dużo musieli się nabiegać, by osiągnąć tak korzystny rezultat. Cieszy gra, cieszą ładne bramki i stworzone sytuacje, choć nie wszystkie zostały wykorzystane. Po takim meczu będę się miał do czego przyczepić.

[b]Marcin Bochynek[/b] (Górnik): Przegraliśmy ten mecz najmniejszym nakładem sił. Nie może być tak, że na piątym metrze nie kryje się zawodnika! Trzecia bramka - przyznam szczerze, że w życiu takiej nie widziałem. Nie rozumiem zachowania piłkarzy Górnika, postawa przy trzeciej bramce dla Odry jest nie do przyjęcia. Rozmawialiśmy o czymś innym, zawodnicy wiedzieli że to są derby, że w Odrze gra kilku zawodników, którzy chcieli się w Zabrzu pokazać. Ostrzegałem przed tym. Denerwuje mnie nonszalancja i zgubna pewność siebie.


[b]Górnik Zabrze - Odra Wodzisław 1-3[/b]
1-0 - Kołodziej, 26 min
1-1 - Aleksander, 27 min
1-2 - Aleksander, 54 min
1-3 - Seweryn, 61 min

[b]Górnik[/b]: Vaclavik (46. Nowak) - Bonin, Hajto, Smirnovs, Magiera - Rivas (56. Kiżys), Danch, Kołodziej, Zahorski (46. Madejski) - Pitry, Markowski (46. Malinowski).
[b]Odra[/b]: Buchalik – Kłos (66. Radler), Kowalczyk, Dudek, Szary - Woś, Kwiek (81. Rygel), Kuranty (64. Hinc), Małkowski - Seweryn, Aleksander (69. Moskal).

[b]Sędziował [/b]Mariusz Żak
[b]Żółte kartki[/b]: Hajto, Bonin - Szary, Rygel, Kuranty[b]
Widzów[/b]: 2000.
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również