"Góral" pogrążył Górnika. Komplet punktów dla Legii

27.02.2021

Górnik Zabrze przegrał na swoim boisku z Legią Warszawa. Decydujący cios zadał miejscowym rezerwowy "Wojskowych", Kacper Kostorz.

Tomasz Kudala/PressFocus

Niespełna pół roku temu "Górnicy" przy Łazienkowskiej zagrali swój bodaj najlepszy koncert w sezonie. Podopieczni trenera Marcina Brosza w świetnym stylu ograli Legię na jej terenie, i choć później punktowali już nieco słabiej, wciąż należą do szerokiej czołówki ekstraklasowej tabeli. Przy Roosevelta mieli apetyty na kolejne punkty w starciu z Mistrzem Polski, ale i przyjezdni za cel postawili sobie szybkie sprowadzenie rywala na ziemię.

W 3. minucie Martin Chudy dobrą interwencją obronił niezły strzał Filipa Mladenovicia z rzutu wolnego. Raptem dwie minuty później "Wojskowi" mieli już jednobramkową zaliczkę. Przeprowadzili szybką akcję, piłkę z lewej strony dostał Josip Juranović, który odegrał na wolne pole, gdzie popędził osamotniony Bartosz Kapustka i wślizgiem, uprzedzając wychodzącego z bramki Słowaka, skierował piłkę do siatki miejscowych.

Kapustka w pierwszych fragmentach spotkania miał jeszcze jedną okazję na trafienie, później coraz pewniej na boisku zaczęli czuć się gospodarze. Naprawdę dobrą okazję do wyrównania stworzyli sobie w 43. minucie, kiedy po podaniu od Jesusa Jimeneza odrobiny szczęścia zabrakło Bartoszowi Nowakowi. Kilkadziesiąt sekund później do zabrzan uśmiechnęła się fortuna. Fortuna, bo choć już wcześniej zaczynali dochodzić do słowa, gola zdobyli z rzutu karnego z kategorii "miękkich". Sędzia Bartosz Frankowski uznał, że Artur Jędrzejczyk nieprzepisowo powstrzymywał Jesusa Jimeneza przy próbie sięgnięcia piłki i podyktował "jedenastkę", którą na gola zamienił sam poszkodowany.

To, co udało się gospodarzom odrobić przed przerwą, wypuścili z rąk w 82. minucie. Kapitalną akcję rozprowadził Luquinhas, który minął Przemysława Wiśniewskiego, wyciętego jeszcze w międzyczasie przez... Michała Koja, po czym podał do Kacpra Kostorza. Ten w łatwy sposób poradził sobie z Aleksandrem Paluszkiem, kopnął obok bezradnego w tej sytuacji Chudego i zrobiło się 2:1 dla warszawian. To pierwszy ekstraklasowy gol byłego młodzieżowca Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Wcześniej oba zespoły miał swoje okazje do tego, by szalę wygranej przechylić na swoją korzyść. Górnicy najbliżej zadania drugiego ciosu byli w 65. minucie, kiedy Krzysztof Kubica spudłował głową po dośrodkowaniu Romana Prochazki. Już w doliczonym czasie szansę na wyrównanie miał Paluszek, ale Mateusz Wieteska do spółki z Borucem poradzili sobie z defensorem zabrzan, nie pozwalając rywalowi na wyrwanie choćby punktu.

Górnik Zabrze - Legia Warszawa 1:2 (1:1)

0:1 - Bartosz Kapustka 4'
1:1 - Jesus Jimenez 45'-k
1:2 - Kacper Kostorz 82'

Górnik: Chudy - Masoouras, Wiśniewski, Koj, Gryszkiewicz (62' Paluszek), Janża - Kubica, Prochazka (74' Ściślak), Nowak (74' Manneh) - Sobczyk (54' Boakye), Jimenez. Trener: Marcin Brosz.

Legia:  Boruc - Jędrzejczyk, Wieteska, Shabanov - Juranović, Slisz (69' Gvilia), Martins (55' Kostorz), Kapustka, Luquinhas (87' Wszołek), Mladenović - Lopes (46' Muci). Trener: Czesław Michniewicz.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Żółte kartki: Prohazka, Gryszkiewicz, Janża, Nowak (Górnik), Martins, Jędrzejczyk (Legia)

Przeczytaj również