Ponad 6,5 tysiąca moknących fanów Ruchu w Chorzowie, efektowny wyjazd "GieKSy", który "zrobił" frekwencję na obiekcie w Bielsku-Białej i rozczarowująca premiera ligowego sezonu przy Okrzei w Gliwicach - to najciekawsze, kibicowskie wydarzenia na Śląsku w miniony weekend.
"GieKSa" robi frekwencję w Bielsku. Fani Ruchu mokną przy Cichej
Dwa mecze ekstraklasowe i trzy gry na zapleczu elity odbyły się w miniony weekend na śląskich boiskach. Nie wszystkie kluby mogą być po nim zadowolone z frekwencji na swoich obiektach.
Mizeria w elicie
Stosunkowo długo czekali kibice sponsorowanego przez FlyingAtom Piasta na to, by obejrzeć z trybun swoich ulubieńców. Gliwiczanie dopiero w ubiegły weekend po raz pierwszy zagrali na własnym obiekcie. Niestety - premierowy występ ekipy Waldemara Fornalika nie cieszył się przesadnie dużym zainteresowaniem. Przy Okrzei zanotowali najsłabszą frekwencję w całej, ekstraklasowej kolejce. Na trybunach zasiadło 3 412 widzów. 104 z nich zameldowało się w sektorze gości - fanów Zagłębia Lubin przy Okrzei wsparli m.in. sympatycy Polonii Bytom. Tylko nieco więcej osób stawiło się dzień później przy Limanowskiego w Częstochowie. Emocjonujące starcie Rakowa ze Stalą Mielec "na żywo" obejrzało 4 438 widzów.
Ulewa nie straszna
Na tym tle znowu świetnie wypada chorzowski Ruch. Nawet biorąc pod uwagę, że przy Cichej mecz z liderem obejrzało mniej ludzi, niż inaugurację przeciwko Skrze Częstochowa. Nic dziwnego - obiekt w Chorzowie pomału zaczyna uchodzić za skansen wśród poważnych klubów na krajowym podwórku. Tym bardziej więc docenić trzeba fanów "Niebieskich" oraz tych, którzy dbają o atmosferę wokół 14-krotnych Mistrzów Polski. Na I-ligowym podwórku w 3. kolejce wykręcili drugi wynik w stawce, ustępując tylko Wiśle Kraków.
(fot. N. Barczyk/PressFocus)
"GieKSa" głośna pod Klimczokiem
Świetną frekwencję - jak na średnią osiąganą przy Rychlińskiego - zanotowali także w Bielsku-Białej. Spotkanie Podbeskidzia z GKS-em Katowice z trybun obejrzało 5 014 widzów. W całym ubiegłym sezonie "piątka" pod Klimczokiem "pękła" tylko raz - przy okazji starcia z Widzewem Łódź. Wynik to w dużej mierze dorobek fanów GKS-u Katowice. Kibice, którzy bojkotują domowe spotkania "GieKSy", do Bielska wybrali się w ponad 1 800 osób. Przez 90 minut zdzierali gardła dając głośne wsparcie swoim ulubieńcom, nie zapominając przy tym o wyartykułowaniu swoich opinii na temat prezesa GKS-u, Marka Szczerbowskiego. W tym miejscu warto jednak poświęcić parę słów sternikowi "Górali", który mimo oficjalnego zakazu wyjazdowego dla "Trójkolorowych" uchylił im furtkę na stadion w Bielsku, argumentując - całkiem słusznie - że nie ma narzędzi, by zakazać wstępu na mecz formalnie niezorganizowanym kibicom z któregokolwiek miasta.
"Klub TS Podbeskidzie (...) nie posiada uprawnień do odmowy sprzedaży biletów kibicom, którzy dokonają tego poprzez internet lub w punkcie stacjonarnym - zgodnie z procedurą, a zatem przy okazaniu dokumentu tożsamości. Zgodnie z poglądami doktryny, a także stanowiskiem wyrażonym przez Rzecznika Praw Obywatelskich i Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, nie można za podstawę odmowy uznać miejsca zamieszkania osoby, która chce zakupić bilet na imprezę masową" - oświadczył prezes Bogdan Kłys.
Śląski weekend w liczbach:
1. Ruch Chorzów - Puszcza Niepołomice 6 612 widzów
2. Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Katowice 5 014 widzów
3. Raków Częstochowa - Stal Mielec 4 438 widzów
4. Piast Gliwice - Zagłębie Lubin 3 412 widzów
5. Odra Opole - Zagłębie Sosnowiec 1 835 widzów