"GieKSa" ciągle za Widzewem. Na własne życzenie...

19.07.2020

GKS Katowice wypuszcza z rąk okazję na wyprzedzenie łódzkiego Widzewa i rozstrzygnięcie kwestii awansu do I ligi bez konieczności rozgrywania barażów. Kardynalne błędy w defensywie i bezproduktywność w ataku sprawiają, że piłkarze trenera Rafała Góraka wracają ze Stalowej Woli bez punktów, na kolejkę przed końcem sezonu pozostając na trzecim miejscu w stawce.

Rafał Rusek/PressFocus

Katowiczanie przed pierwszym gwizdkiem wiedzieli o porażce Widzewa w Rzeszowie. W przypadku własnego zwycięstwa w niedzielę, to oni  przed ostatnią kolejką byliby panami swojego losu.

Błąd za błędem

Życie skomplikowali sobie jednak już w 8. minucie. Źle do dośrodkowania wyszedł Bartosz Mrozek, który na 11. metrze piąstkował piłkę prosto pod nogi Szymona Jarosza, taranując przy tym innego zawodnika Stali. Arbiter wstrzymał się z podyktowaniem rzutu karnego, a Jarosz wykorzystał okazję delikatnym lobem otwierając wynik spotkania.

Katowiczanie mieli zresztą w pierwszej połowie duże problemy z wrzutkami autorstwa w przeciwników. Raptem dwie minuty po stracie gola po kolejnej centrze piłka wpadła pod nogi Bartłomieja Ciepieli. Ten uderzył mocno po ziemi, na szczęście dla "GieKSy", prosto w jej golkipera. W kolejnej sytuacji przyjezdni zostawili sporo miejsca swojej prawej stronie pola karnego, na szczęście dla nich płaski strzał Bartosza Sobotki minął bramkę o kilkadziesiąt centymetrów. Trzy minuty później niemal w tym samym punkcie linię końcową minęła futbolówka sprytnie kopnięta przez Piotra Mrozińskiego.

W międzyczasie jedyną w tej części gry szanse na wyrównanie mieli piłkarze trenera Rafała Góraka. Piotr Kurbiel dostał dobre podanie od Adriana Błąda, wycofał na szesnasty metr, skąd Maciej Stefanowicz pomylił się o centymetry. Zamiast remisu do przerwy wynik brzmiał jednak 2:0 dla "Stalówki". Koszmarne nieporozumienie między Grzegorzem Janiszewskim i Mrozkiem wykorzystał Kacper Śpiewak pakując piłkę do pustej bramki.

Zmiany nie działały

Trener Górak w przerwie postanowił zostawić na ławce Janiszewskiego, wpuszczając w jego miejsce notującego pierwszy występ od listopada ubiegłego roku Radka Dejmka. Jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa drugiej odsłony zdecydował się na kolejne roszady, zdejmując z placu gry Stefaniowicza i Woźniaka, zamieniając ich na Marcina Urynowicza i Daniana Pawlasa. Żaden z rezerwowych nie wniósł jednak w poczynania swojego zespołu na tyle dużo, by odmienić styl w jakim prezentowali się tego dnia goście. Dwie niecelne próby Kiebzaka z okolic linii pola karnego, czy jedna, składna akcja przyspieszona przez Pavlasa, a kończona rykoszetem po uderzeniu Piotra Kurbiela, to było za mało, by gonić wynik w Stalowej Woli. W szeregach "GieKSy" wciąż zresztą zdecydowanie więcej od udanych zagrań było prostych nieporozumień, niechlujnych stałych fragmentów i prostych strat grożących kontrami rywala. 

Klarowne szanse na trafienie katowiczanie stworzyli sobie dopiero w końcówce. W 82. minucie po rzucie rożnym zakotłowało się w polu karnym Stali. Piłka po małym "bilardzie" trafiła pod nogi Kiebzaka, który huknął z bliska, ale na kolejny korner wybił ją Dawid Pietrzkiewicz. W doliczonym czasie po zagraniu Zbigniewa Wojciechowskiego okazję na gola kontaktowego miał Pavlas, ale znowu skończyło się tylko rzutem rożnym.

Skazani na baraż?

Ekipa Katowic do domów będzie wracać w fatalnych nastrojach. Wynik w Stalowej Woli nie był dziełem przypadku, tylko błędów i słabej gry, jaką w kluczowej fazie rozgrywek pokazali piłkarze Rafała Góraka. Za tydzień przyjmą u siebie Resovię, która w niedzielę zapewniła sobie udział w barażach o awans na zaplecze Ekstraklasy. Na podobną "dogrywkę" tego sezonu niemal skazała się "GieKSa", która jednak wciąż jeszcze może wiązać nadzieje z kiepską formą wyprzedzającego ją o punkt Widzewa...

Stal Stalowa Wola - GKS Katowice 2:0 (2:0)

1:0 - Szymon Jarosz 8'
2:0 - Kacper Śpiewak 43'

Stal: Pietrzkiewicz - Sobotka, Witasik, Kiercz, Jarosz, Zmorzyński - Mroziński (77' Stelmach), Płonka (87' Waszkiewicz), Ciepiela (69' Chromiński), Jopek - Śpiewak (90' Szczutowski). Trener: Szymon Szydełko.

GKS: Mrozek - Michalski (76' Wojciechowski), Jędrych, Janiszewski (46' Dejmek), Rogala - Kiebzak, Stefanowicz (58' Urynowicz), Gałecki, Błąd, Woźniak (58' Pavlas) - Kurbiel. Trener: Rafał Górak.

Sędzia: Damian Gawęcki (Kielce)
Żółte kartki: Ciepiela, Pietrzkiewicz (Stal), Stefanowicz, Woźniak, Michalski, Rogala, Kurbiel (GKS)

Przeczytaj również