Dzwonek ma swoje "pięć minut"

15.10.2008
Bramkarz Tomasz Dzwonek, który dostał szansę gry w Zagłębiu Sosnowiec tylko z powodu kontuzji Tomasza Jaworskiego, wyrasta na objawienie ligi!
Tomasz Jaworski, podstawowy bramkarz Zagłębia, grał w pierwszych meczach z kontuzją kolana. 7 października poddał się operacji. Teraz czeka go dłuższa absencja. W klubie zaczęto rozglądać się za nowym golkiperem, ale - jak się okazuje - chyba niepotrzebnie.

Jaworskiego zastąpił 21-letni wychowanek Tomasz Dzwonek. - Wszyscy jesteśmy mile zaskoczeni postawą Dzwonka. Radzi sobie bardzo dobrze i wyrasta na porządnego bramkarza - chwali Andrzej Nowak, II trener zespołu. Zagłębie zaczęło wygrywać i pnie się do góry. - Duża w tym zasługa Tomka. Koledzy z drużyny pomagają mu w tej nowej roli. Każdy wspiera „młodziaka”. Pokazał się z jak najlepszej strony i cieszymy się wszyscy, że godnie zastępuje pierwszego bramkarza - nie kryje zadowolenia Adam Bernat, prezes Zagłębia.

- Gdyby nie uraz Jaworskiego pewnie bym nie grał. Początkowo miałem obawy, ale nabrałem już troszeczkę doświadczenia. Koledzy z drużyny pomagają jak mogą, za co chciałbym im podziękować. Staram się jak najlepiej wykorzystać swoje "pięć minut". Wiem, że gdy Jaworski dojdzie do pełni sił, to pewnie wróci na lód - mówi sam zainteresowany.

- To nie jest takie pewne - zdradza Nowak. - Wiadomo, że po kontuzji będzie potrzebował trochę czasu, aby wrócić do wysokiej formy. Jak na razie Dzwonek spisuje się znakomicie i dopóki się to nie zmieni będzie pełnił rolę podstawowego golkipera.

Zagłębie wygrało wszystkie spośród czterech gier, w których wystąpił Dzwonek. - Nic dodać nic ująć - cieszy się Jaworski. - Nie mam już dwudziestu lat. Nie będę grał wiecznie i fajnie, że kreują się moi następcy. Tomek zrobił ogromne postępy i uważam, że ma papiery do tego fachu - przekonuje doświadczony zawodnik.
autor: Mariusz Polak

Przeczytaj również