Dwumecz poznański. Warta odhaczona, rezerwy Lecha czekają

27.09.2019

W bardzo dobrych nastrojach przygotowują się do ligowego meczu z rezerwami Lecha Poznań piłkarze GKS Katowice. Podopieczni Rafała Góraka w środę wyeliminowali z rozgrywek Totolotek Pucharu Polski inną drużynę ze stolicy Wielkopolski. – Może to jest ten moment, że rośnie nam drużyna – mówi trener katowiczan.

Łukasz Laskowski/Press Focus

Wśród piłkarzy GKS-u nikt nie umniejsza środowego wyniku. Nie dość, że katowiczanie wyeliminowali po twardym boju pierwszoligowca, to... - Taki wynik zawsze wpływa na morale wszystkich. Ostatnie rezultaty pokazują, że nie jesteśmy słabi, ale teraz na pewno jeszcze możemy mocniej w to uwierzyć. Teraz możemy trochę poświętować w szatni, ale nie za długo, bo za chwilę kolejne spotkanie – mówił tuż po meczu pucharowym Kacper Michalski, jeden z wyróżniających się zawodników w drużynie GKS.

Na ducha drużyny i jedność zwracał także uwagę trener Rafał Górak. - Wiem, ile taki wynik znaczy dla zespołu, jak drużyna rośnie z każdym treningiem i bramką. Wielu z tych młodych piłkarzy tych emocji jeszcze nie przeżywało. To jest ten moment, że może rośnie nam drużyna. Ja jestem człowiekiem emocjonalnym. Bardzo się cieszę, że w nich również są emocje, dobrze, że je rozpalamy – mówił na konferencji prasowej Górak, nawiązując tym samym do pucharowego meczu GKS z 2011 roku i przegranych karnych z Puszczą Niepołomice.

Jednym z bohaterów środowego meczu był zapewne Bartosz Mrozek. Podstawowy bramkarz Gieksy, mimo roszad na pucharowy mecz, zachował miejsce w podstawowym składzie. - To są bardzo młodzi ludzie. Jeżeli są w rytmie meczowym, uczą się tego kunsztu i jeżeli ktoś nie zbłądzi, to trzeba bardzo mocno wsadzać ich do tej rywalizacji, do tego co ich będzie czekać. U nas są sami młodzieżowcy bramkarze, można byłoby coś zmienić. Na ten moment zadecydowałem jednak, że będzie bronił Bartek i nie ma żadnej dodatkowej filozofii – tłumaczył swoją decyzję trener Górak.

Dylematów personalnych szkoleniowiec Gieksy jednak się nie wyzbył. – To były trudne decyzje, ale się obroniły. Młodzi mieli problemy, by w 11 na 11 pograć z Wartą, ale to dobry rywal. Udało się wygrać, gramy dalej – mówił Górak. Poza kadrą na środowy mecz był między innymi Grzegorz Rogala, który był przemęczony.

Wracając jeszcze do młodego, 19-letniego golkipera...W samym meczu nie miał zbyt wiele pracy, bo chociaż poznaniacy do momentu czerwonej kartki mieli przewagę, to jednak sytuacje bramkowe było im trudno stworzyć. - Warta prowadziła grę i dominowała, my mieliśmy inny plan, chcieliśmy inaczej to rozegrać, ale czerwona kartka trochę to zmieniła. Z czasem zaczęliśmy dominować, szkoda, że nie strzeliliśmy z gry – mówi Mrozek, który w serii jedenastek obronił strzał Gracjana Jarocha. - Wiedziałem jak będą uderzać, mieliśmy przygotowane dane o paru zawodnikach. Trener Bledzewski przed karnymi „sprzedał” niezbędne informacje. Presja? Zachowywałem spokój, starałem się być pewny siebie. Przed karnymi nie mówiłem nic piłkarzom Warty. Chciałem ich trochę wytrącić z równowagi, podchodziłem więc i przybijałem żółwika, trochę też z siebie zrucałem presję – mówił w rozmowie z telewizją klubową GKS Katowice Mrozek, dla którego najbliższy występ ligowy będzie szczególny.

W sobotę czeka go bowiem mecz przeciwko rezerwom Lecha Poznań, w których zapewne grałby, gdyby nie oferta z Bukowej. - Są koledzy po drugiej stronie, z niektórymi utrzymuje się kontakt. Wybrałem Katowice, bo ta propozycja była bardzo konkretna. Jestem pierwszym bramkarzem, więc czuje się bardzo dobrze na Bukowej – mówi skromnie bramkarz pochodzący... z Katowic.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również