Dąbrowa G. - Siarka 69-79

04.01.2009
Dąbrowianom przegrali na własnym parkiecie po raz drugi z rzędu, choć do połowy wydawało się, że podopieczni Wojciecha Wieczorka mają już w kieszeni. O porażce zadecydowała słaba skuteczność w drugiej połowie.
Dąbrowianie wyszli na parkiet z[b] [/b]postanowieniem odkupienia win za poprzednie spotkanie na własnym parkiecie, w którym to nieoczekiwanie ulegli ekipie z Kalisza. Także już od samego początku zarysowała się wyraźna przewaga gospodarzy. Doskonale spisywał się pod koszem Piotr Zieliński. Dobrze uzupełniali go z obwodu: Łukasz Szczypka i Marcin Malcherczyk. Pierwsza połowa zakończyła się różnicą 12 punktów na korzyść podopiecznych Wojciecha Wieczorka. Taki wynik, a także przebieg wydarzeń na parkiecie sugerował, że dąbrowianie łatwo sobie poradzą z zespołem z Tarnobrzega.

Jednak przerwa diametralnie odmieniła sytuację na boisku. W ciągu 15 minut pomiędzy drugą, a trzecią kwartą w szatni Siarki musiały paść mocne słowa, gdyż drugie 20 minut drużyna Zbigniewa Pyszniaka zagrała koncertowo. W zespole gości szalał na parkiecie Bartosz Krupa, który w całym spotkaniu rzucił 21 "oczek", w tym trzykrotnie trafił zza linii 6,25 m. Nie mógł sobie z nim poradzić lider dąbrowian, Radosław Basiński. Rozgrywający MKS-u zagrał słabe zawody i również w ataku nie pomógł swojemu zespołowi. Tradycyjnie już, dobrze prezentował się pod koszem Piotr Miś. Tarnobrzeżanie zdecydowanie wygrali zarówno trzecią, jak i czwartą kwartą, co pozwoliło im wygrać także całą potyczkę.
źródło: własne

Przeczytaj również