Co się stało z GieKSą?! Tyszaznie znów demolują

22.03.2018
GKS Tychy po raz drugi wygrał z Tauronem KH GKS-em Katowice - i to jeszcze wyżej niż wczoraj! Katowiczanie jak na razie są tylko tłem dla rozpędzonych tyszan.
Łukasz Sobala/Press Focus
Od początku spotkania było widać, że katowiczanie są pozytywnie naładowani i żądni rewanżu za wczorajszą wysoką porażkę. Goście w pierwszych fragmentach meczu zdominowali gospodarzy i stwarzali sobie kolejne sytuacje. Pod koniec 10. minuty dwóch tyszan otrzymało dwuminutowe kary i wydawało się, że to jest właśnie ten moment, w którym padnie pierwszy w tych finałach gol dla ekipy z Katowic. Bramka padła, ale... dla grających w podwójnym osłabieniu wicemistrzów Polski!

Gol Radosława Galanta, stracony w tak wstydliwych warunkach, ewidentnie zirytował katowiczan, którzy w kilka minut złapali aż cztery kary - a grę w przewadze tyszanie dzisiaj rozgrywali perfekcyjnie. To właśnie gdy było ich na lodzie o jednego więcej padły kolejne dwie bramki pierwszej tercji. Najpierw Gleb Klimienko mocno uderzył bez przyjęcia po zagraniu Michaela Cichego, a pod koniec tej części gry asystujący przy drugim trafieniu sam wpisał się na listę strzelców, wykorzystując błąd obrony.

Emocje skończyły się już w drugiej tercji. Minęło zaledwie kilkadziesiąt sekund, a Klimienko zdobył swojego drugiego gola. Chwilę później po raz drugi Shane'a Owena pokonał Cichy. Po bramce na 5:0 katowiczanie zmienili bramkarza - do końca spotkania bronił już Kamil Kosowski. On jednak też nie zachował czystego konta, choć pokonany został dopiero w trzeciej części gry - przez Patryka Koguta, który nawet przesadnie nie cieszył się z efektownego trafienia, bo zwycięstwo gospodarze zapewnili sobie już wcześniej.

GKS Tychy jak na razie jest bezlitosny dla katowiczan. W dwóch pierwszych meczach finału tyszanie strzelili aż 11 bramek, a John Murray... jeszcze nie został pokonany ani razu! Trzecie spotkanie o złoty medal mistrzostw Polski odbędzie się w niedzielę. Teraz rywalizacja przenosi się do Katowic. Czy GieKSa będzie jeszcze w stanie nawiązać walkę z tyską ekipą?

GKS Tychy - Tauron KH GKS Katowice 6:0 (3:0, 2:0, 1:0)
1:0 - Galant - Ciura, 10:58 (3/5)
2:0 - Klimienko - Cichy, Pociecha, 13:35 (5/4)
3:0 - Cichy - Rzeszutko, Pociecha, 18:01 (5/4)
4:0 - Klimienko - Bryk, Komorski, 20:48 (4/3)
5:0 - Cichy - Szczechura, Huovinen, 21:52
6:0 - Kogut - Rzeszutko, 49:27

Tychy: Murray - Pociecha, Ciura, Galant, Kalinowski, Witecki - Bryk, Górny, Gościński, Rzeszutko, Kogut - Kotlorz, Mentsiuk, Huovinen, Cichy, Szczechura - Kolarz, Jachym, Klimenko, Komorski, Jeziorski

Katowice: Owen, Kosowski - Wanacki, Cakajik, Strzyżowski, Rohtla, Łopuski - Devecka, Martinka, Malasiński, Wronka, Fraszko - Rąpała, Grof, Vozdecky, Sawicki, Themar - Krawczyk, Skokan, Dalidowicz, Krężołek, Majoch

Kary: 18' - 20'

Stan rywalizacji: 2:0 dla Tychów.
Następny mecz: 25 marca (Katowice, 19:15)
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również